Do szamotaniny doszło w autobusie jadącym 70 mil na godzinę z Los Angeles do Miami, kiedy kierowca zabronił palić jednemu z pasażerów. Zdenerwowany Charles George z Phoenix przeszedł na początek jadącego autobusu i próbował otworzyć drzwi. Kiedy mu się to nie udało próbował przejąć kontrolę nad pojazdem.
Kierowca stracił panowanie nad autobusem i zjechał z drogi. Obrażenia odniosły 33 osoby. Jedna z nich jest w stanie krytycznym.
Aresztowany pasażer tłumaczył, że jego działanie było aktem wolności. (reb)