Zadłużamy się bez opamiętania
"Gazeta Wyborcza" alarmuje, że Polacy na ślepo pożyczają pieniądze, słabo orientując się w warunkach na jakich biorą kredyt. Dziennik powołując się na badanie CBOS pisze, że zamiast rzeczywistymi kosztami pożyczek kierujemy się reklamówkami lub idziemy tam gdzie o kredyt najłatwiej.
Według Narodowego Banku Polskiego zadłużenie gospodarstw domowych wynosi już ponad 112 miliardów złotych i w ciągu roku wzrosło o 14 procent.
Z badań CBOS wynika, że 13% zadłużonych osób musi pożyczać pieniądze tylko po to, aby przeżyć do pierwszego. Okazuje się, że bardzo wiele osób nie widzi alternatywy dla kredytu - twierdzą, że gdyby nie mogły pożyczyć pieniędzy w ogóle zrezygnowałyby z zakupu.
Niewiele osób orientuje się jaka jest różnica pomiędzy rzeczywistym oprocentowaniem kredytu, a nominalnym, podawanym w reklamach. Prawie połowa badanych nie potrafiła wybrać spośród dwóch kart kredytowych tej, która oferuje lepsze warunki spłaty zadłużenia. (IAR)