Zaczęło się z samego rana. Kordony policji na mostach w Warszawie
Kordony policji na mostach w Warszawie. Chwilę po godz. 8 aktywiści weszli na jezdnię mostu Świętokrzyskiego i próbowali się przykleić do asfaltu. Funkcjonariusze usunęli ich dosłownie w minutę.
Za poniedziałkową akcją stoją aktywiści z grupy Ostatnie Pokolenie. Domagają się, aby rząd przeznaczył 100 proc. środków z budowy autostrad na rozwój lokalnego transportu publicznego. "Jeden bilet na cały transport publiczny w Polsce za 50zł" - czytamy w postulatach.
Policja od rana obstawiła wszystkie mosty w Warszawie. Nasz reporter widział, że każdą przeprawę pilnowało po kilka radiowozów. Policjanci wyrywkowo kontrolowali też pieszych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chwilę po godzinie 8 aktywiści pojawili się m.in. na moście Świętokrzyskim. Akcji przyglądał się reporter WP. Wszystko trwało kilka minut. Grupa osób z bannerem usiadła na jezdni w kierunku centrum.
Policjanci poprosili aktywistów, żeby zeszli z jezdni. Kiedy to się nie udało, funkcjonariusze siłą ściągnęli ich z drogi. Zgromadzeni próbowali przykleić się specjalnym klejem, ale ten nie zadziałał.
9 osób w rękach policji
Podobna sytuacja miała miejsce na moście Śląsko-Dąbrowskim.
- Na moście Świętokrzyskim i Śląsko-Dąbrowskim policjanci wykonują swoje czynności. Trwa legitymowanie osób. W tym momencie nie ma już blokad ulic, nie mam informacji, żeby mosty były nieprzejezdne - przekazała przed godziną 9 kom. Małgorzata Wersocka z Komendy Stołecznej Policji.
Akcja aktywistów na kilkanaście minut zablokowała ruch drogowy w okolicy. Stanęły m.in. autobusy komunikacji miejskiej, a kierowcy zdecydowali się wypuścić pasażerów.
- Utrudniają mi życie. Jeżeli człowiek chce, to proszę do Sejmu iść i tam bojkotować. Jestem załamana i zdenerwowana. Wysiadałam z autobusu i muszę na pieszo iść przez most. Nawet nie wiem, jak teraz dojechać do pracy - denerwowała się jedna z pasażerek.
Czytaj też: