Zachowku można żądać dwa razy

Uprawniony do zachowku może dochodzić zapłaty w częściach. Zawarcie sądowej ugody w sprawie jednej części nie zamyka automatycznie drogi do żądania reszty.

Zachowku można żądać dwa razy
Źródło zdjęć: © rp.pl | rp.pl

13.12.2014 | aktual.: 17.12.2014 10:35

Tak wynika z wyroku Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z 30 października 2014 r. (sygn. akt I ACa 270/14).

Ojciec Iwony M. cały swój majątek zapisał w testamencie swojej siostrze Zofii U. Po jego śmierci pominięta w testamencie córka złożyła pozew w sądzie, w którym domagała się od ciotki częściowej zapłaty zachowku w wysokości 50 tys. zł. Częściowej, bo nie wiedziała co dokładnie wchodzi w skład spadku. Dopiero sąd ustalił, że w skład masy majątkowej po zmarłym wchodziło mieszkanie spółdzielcze oraz pieniądze zgromadzone na rachunkach bankowych.

Na rozprawie strony zawarły ugodę: ciotka zobowiązała się zapłacić bratanicy 35 tys. zł wraz z ustawowymi odsetkami. Jednocześnie strony oświadczyły, że ugodzona suma wyczerpuje całość roszczeń dochodzonych w sprawie.

Pieniądze zostały przelane na konto Iwony M. w terminie. Nie minął jednak rok, gdy bratanica wniosła nowy pozew. Tym razem żądała zasądzenia od ciotki ponad 158 tys. zł z ustawowymi odsetkami tytułem zachowku po ojcu. Zaznaczyła, że dochodzi części zachowku, gdyż część już uzyskała na mocy ugody sądowej.

Powaga rzeczy ugodzonej

Zofia U. nie chciała słyszeć o zapłacie. Jej zdaniem zawarta ugoda wyczerpywała w całości zachowek należny bratanicy. Powołała się na powagę rzeczy ugodzonej.

Sąd Okręgowy oddalił powództwo bratanicy, choć wskazał, że ugoda zawarta przed sądem nie korzysta z powagi rzeczy osądzonej, gdyż ta przynależna jest jedynie prawomocnym orzeczeniom. Mimo to w orzecznictwie sądowym przyjęto pogląd, że jeśli powództwo dotyczy tego samego przedmiotu co zawarta ugoda i jest skierowane przeciwko osobie, z którą zawarto ugodę, to sąd je oddala, jeżeli pozwany podniesie zarzut sprawy ugodzonej.

Jak zauważył Sąd Okręgowy na dzień zawarcia ugody Iwona M. miała już pełną wiedzę na temat składników majątku wchodzącego w skład spadku i te składniki były, zdaniem Sądu, przedmiotem ugody. Dlatego w jego ocenie bezzasadne byłoby uznanie, że zawarta ugoda odnosiła się jedynie do części zachowku.

Co kto miał na myśli

Z tą argumentacją nie zgodził się Sąd Apelacyjny, do którego Iwona M. zaskarżyła cały wyrok. Jego zdaniem Sąd Okręgowy nie dokonał analizy i oceny treści zawartej ugody, a zbyt dużą uwagę przywiązał do wiedzy Iwony M. na temat stanu oszczędności zmarłego na rachunku bankowym w momencie zawierania ugody.

Sąd Apelacyjny przeanalizował akta sprawy i doszedł do wniosku, że Iwona M. nie określiła, że dochodzi zachowku np. w połowie, czy też innej części. Czytelny był natomiast przekaz, że kwota 50 tys. zł to tylko część zachowku.

- Zachowek stanowi wierzytelność, a więc jest roszczeniem o zapłatę określonej sumy pieniężnej. Jest świadczeniem podzielnym. Strona uprawniona do zachowku może zatem dochodzić jego części, żądając zasądzenia niższej kwoty, od tej która, jej zdaniem, jest jej należna, z tym że musi tę okoliczność wyartykułować w sposób zrozumiały dla osoby zobowiązanej do zapłaty zachowku, jak i sądu rozpoznającego spór - stwierdził Sąd Apelacyjny.

Uznał, że konieczne jest wysłuchanie stron, bo odmiennie przedstawiają okoliczności zawarcia ugody. Różnica zdań dotyczyła nie tylko oceny, czy ugodzona kwota wyczerpuje w całości zachowek należny Iwonie M., ale też tego, kto wyszedł z inicjatywą zawarcia ugody na takich, a nie innych warunkach.

Zofia U. przyznała, że zawierając umowę świadoma była tego, że bratanica dochodzi jedynie części zachowku, a więc że wskazana w pozwie suma 50 tys. zł nie wyczerpuje całości zachowku. Iwona M. stwierdziła, że zgodziła się na zapłatę 35 tys. zł z dochodzonych 50 tys. zł, gdyż pieniądze były jej pilnie potrzebne w związku z przygotowaniami do własnego wesela, a ciotka twierdziła, że nie może dać więcej.

Trzeba rozpatrzyć jeszcze raz

Sąd Apelacyjny zauważył, że zawierając ugodę sądową strony miały możliwość objąć nią także roszczenia, które nie były dochodzone pierwszym pozwem, czyli mogły ugodzić się do „pełnego" zachowku. Nie zrobiły tego jednak.

- Strony postanowiły zlikwidować spór co do wierzytelności objętej postępowaniem sądowym, czyniąc sobie wzajemnie ustępstwa w odniesieniu do żądanej pozwem kwoty. Zawarcie ugody i jej wykonanie skutkowało zatem wygaśnięciem wierzytelności o zachowek jedynie w wysokości 50 tys. zł i ta wierzytelność nie jest przedmiotem niniejszego postępowania. Nie było zatem podstaw do oddalenia powództwa z powołaniem się na uwzględnienie zarzutu powagi rzeczy ugodzonej - stwierdził Sąd Apelacyjny uchylając zaskarżony wyrok i przekazując sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)