Zabójstwo pod Warszawą. Nie żyje mężczyzna
Zabójstwo w Mińsku Mazowieckim. Nie żyje około 50-letni mężczyzna. Policja zatrzymała jego kolegę, mężczyzna przyznał się do winy.
Z ustaleń WP wynika, że dramat rozegrał się w mieszkaniu socjalnym, w którym około 50-letni mężczyzna mieszkał razem ze swoją konkubentką.
W nocy z soboty na niedzielę para spożywała alkohol razem z ich znajomym. Pomiędzy mężczyznami doszło do awantury, jeden z drugim zaczął się bić. W ruch poszedł metrowy kawałek drewna, którym sprawca uderzył ofiarę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Groźny manewr na lotnisku. Pilot robił, co mógł
Byli karani
- O tym, że mężczyzna nie żyje policja została poinformowana nad ranem w niedzielę. Podejrzany po wytrzeźwieniu przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. Nie potrafił jednak odtworzyć zdarzenia - mówi w rozmowie z WP Magdalena Wieczorek, prokurator rejonowa z Mińska Mazowieckiego.
- Czynności prokuratora były wykonywane w poniedziałek. Mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa. Skierowaliśmy wniosek o tymczasowy areszt. Dziś będzie rozpatrywany - dodaje Wieczorek.
Pomocne okazały się zeznania konkubentki ofiary, która została przesłuchana w charakterze świadka.
Wszyscy biorący udział w zdarzeniu mają bogatą historię kryminalną, byli już wcześniej karani. W czwartek odbędzie się sekcja zwłok ofiary.
Czytaj też: