Zabójstwo Mai z Mławy. Nieoficjalnie: mord zarejestrował monitoring
17-latek podejrzany o zabójstwo 16-letniej Mai z Mławy, znał swoją ofiarę. Nie wiadomo jednak, dlaczego ją zabił. Zrobił to - jak twierdzi prokuratura - ze szczególnym okrucieństwem. Zadał dziewczynie kilka uderzeń w głowę tępym narzędziem, a potem celowo ukrył ciało. To monitoring miał potwierdzić zbrodnię.
Prokuratorzy nie przesłuchali jeszcze podejrzanego o to zabójstwo 17-latka. Zrobią to dopiero wtedy, gdy zostanie sprowadzony z Grecji do Polski.
- Należy się spodziewać, że podejrzany znajdzie się na terytorium Polski do kilku tygodni. Procedura przewiduje maksymalnie 60 dni - stwierdził rzecznik płockiej prokuratury okręgowej prok. Bartosz Maliszewski.
Wtedy będzie możliwe ustalenie motywów sprawcy. Na razie wiadomo jedynie, że podejrzany o zabójstwo i Maja znali się. Jakie relacje ich łączyły? Tego prokuratura na razie nie wie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Zamach na człowieka Putina. Nagrania świadków
- Nie wiem, czy chodzili do tej samej szkoły. Jest to uczeń szkoły średniej - wyjaśniał prok. Maliszewski.
Została zabita w dniu, w którym zaginęła
Wiadomo, że do zbrodni doszło 23 kwietnia, czyli w dniu, w którym Maja wyszła z domu na spotkanie z kolegą.
- Zgłoszenie o zaginięciu pokrzywdzonej zostało zgłoszone dnia następnego. Oficjalne zawiadomienie jednego z rodziców o prawdopodobnie przestępstwie pozbawienia wolności tej osoby zostało zgłoszone dopiero 29 kwietnia i od tego czasu mamy procesowe czynności w śledztwie. Wcześniej trwały czynności poszukiwawcze w tej sprawie - tłumaczył rzecznik prokuratury.
Dziewczyna zginęła od kilku uderzeń w głowę
Chłopak, jak wynika z ustaleń prokuratury, zadał dziewczynie wiele uderzeń w głowę. - Narzędziem tępym lub tępokrawędzistym. To jest ustalane - stwierdził.
Jak nieoficjalnie ustalił Mariusz Sidorkiewicz, dziennikarz TVN24, moment zabójstwa został utrwalony na jednym z nagrań monitoringu, o których mówił na konferencji prok. Maliszewski, twierdząc, że są "koronnym, obiektywnym, dowodem".
Następnie - jak wyjawił prokurator - celowo ukrył ciało 16-latki. - Był to teren otwarty, mocno zarośnięty, zakrzaczony. Niedaleko byłego zakładu drzewnego rodziny sprawcy - dodał rzecznik.
Ciało Mai odnalazł pies policyjny, który był wyszkolony do poszukiwania zwłok.