Zabójcy 4‑latki tymczasowo aresztowani
Bogumił T., podejrzany o brutalne zamordowanie 4-letniej Ani i jego żona Grażyna zostali aresztowani przez sąd we Włocławku na 3 miesiące. Mężczyźnie grozi kara dożywocia; kobiecie kara 3 lat więzienia.
03.03.2007 18:55
Jak poinformowano we włocławskiej prokuraturze, Bogumiłowi T. zarzucono zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem dziewczynki, które przekazali mu w czwartek pod opiekę rodzice dziecka. Jego żona odpowie przed sądem za to, że biernie przyglądała się zbrodni i nie udzieliła pomocy dziecku. Oboje przyznali się do zarzucanych im czynów.
Do tragedii doszło w piątek po północy w mieszkaniu małżeństwa T. Pijany Bogumił T. obudził sąsiadkę, by zakomunikować jej że "właśnie zabił diabła".
Przybyli na miejsce policjanci znaleźli w mieszkaniu mężczyzny zmasakrowane zwłoki dziecka. Zatrzymana w tym samym budynku pijana Grażyna T. wskazała funkcjonariuszom narzędzie zbrodni - siekierę.
Małżonkowie T. w chwili zatrzymania byli pijani - mieli prawie 3 prom. alkoholu w wydychanym powietrzu. Bogumiłowi T. grozi kara 25 lat więzienia lub dożywocie, a jego żonie do 3 lat więzienia.
Rodzice zamordowanej Ani przekazali córkę pod opiekę małżeństwu T. w czwartek wieczorem, gdyż następnego dnia, wcześnie rano mieli podjąć dorywczą pracę. Opiekunów znali z pracy przy zbiorze pomidorów latem, a Ania już raz przebywała wcześniej pod ich opieką.
Rodzina Ani od dawna jest pod nadzorem opieki społecznej. Ania była najmłodszym dzieckiem w rodzinie, a jej starsze rodzeństwo w wieku 9 i 11 lat decyzją sądu przebywa w domu dziecka, gdyż rodzice nie byli w stanie zapewnić potomstwu godziwych warunków życia.
Także Anię umieszczono w ubiegłym roku w placówce opiekuńczej, ale rodzice bardzo zabiegali o jej odzyskanie. Ostatecznie sąd zdecydował o oddaniu im dziecka, ale ograniczył prawa rodzicielskie.