Zabili ofiarę samochodowym kluczem
Policjanci zatrzymali trzech młodych mężczyzn podejrzanych o brutalne zabójstwo 21-studenta informatyki z Głowna k. Łodzi. Sprawcy pobili ofiarę kijem bejsbolowym i dobili kluczem samochodowym. Motywem zbrodni był rzekomy dług w wysokości 150 złotych. Zmasakrowane zwłoki mężczyzny znaleźli w lesie myśliwi.
02.02.2006 | aktual.: 02.02.2006 13:53
Zatrzymani mają od 19 do 22 lat; są mieszkańcami Głowna i byli kolegami ofiary. Wszyscy przyznali się do zbrodni. Z ich relacji przekazywanej bez żadnych emocji wynika, że z zimną krwią zaplanowali to zabójstwo- poinformowała nadkom. Joanna Kącka z biura prasowego łódzkiej policji. Całej trójce grozi dożywocie.
Zwłoki 21-letniego studenta informatyki znaleźli w niedzielę w okolicach Bratoszewic myśliwi dokarmiający w lesie zwierzynę. Najpierw natrafili na ślady krwi na śniegu. Sądząc, że to ślad rannego zwierzęcia poszli tym tropem. Znaleźli śnieżną mogiłę, w której zakopano zmasakrowane zwłoki młodego mężczyzny.
Bardzo trudno było ustalić motywy tej zbrodni. Ofiara, którą okazał się 21-letni mieszkaniec Głowna była osobą spokojną i lubianą w swoim środowisku - dodała Kącka. Funkcjonariusze wnikliwie sprawdzali wszystkie kontakty rodzinne a także grono znajomych.
Zatrzymana trójka to właśnie znajomi ofiary, a powodem zbrodni miał być rzekomy dług - 150 złotych. Policjanci ustalili, że do zbrodni doszło 26 stycznia. Sprawcy skontaktowali się telefonicznie z ofiarą proponując dorywczą pracę. 21-latek niczego nie podejrzewając bardzo chętnie się zgodził. Miał być zapasowym kierowcą w intratnym kursie. Cała czwórka wsiadła do auta i odjechała. W okolicach kompleksu leśnego przy Bratoszewicach skręcili w głąb lasu. Tam zaatakowali pokrzywdzonego.
Najpierw oślepili go przy pomocy gazu łzawiącego, a następnie pobili kijem bejsbolowym, kiedy ten złamał się dobili ofiarę kluczem samochodowym - dodała policjantka. Kiedy 21-latek nie dawał już oznak życia zasypali go śniegiem i wrócili do swoich domów; poplamione krwią ubrania spalili.
Sądzili, że zbrodnia ujdzie im bezkarnie; kiedy zatrzymali ich policjanci byli zupełnie zaskoczeni - podkreśliła Kącka. Dodała, że policjanci z wieloletnim stażem, którzy pracowali przy tej sprawie, podkreślali, że do tej pory nie widzieli tak makabrycznej i bezsensownej zbrodni.
Podejrzani są przesłuchiwani w prokuraturze, która wystąpić ma o ich aresztowanie. Całej trójce grozi kara dożywotniego więzienia.