Zabił żonę i upozorował wypadek. Ruszył proces Tomasza K.
W Gdańsku ruszył proces Tomasza K., oskarżonego o zabójstwo żony i upozorowanie wypadku na torach. Mężczyzna odmówił składania zeznań, grozi mu dożywocie.
W Sądzie Okręgowym w Gdańsku rozpoczął się proces Tomasza K., który, według prokuratury, miał zamordować swoją żonę i upozorować wypadek na przejeździe kolejowym w Mezowie. Do zdarzenia doszło w styczniu 2024 roku.
Prokurator Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku przekazał, że wypadek został upozorowany, by zatrzeć ślady zbrodni. - Tego samego dnia, w salonie kosmetycznym prowadzonym przez kobietę, oskarżony pokłócił się z nią i uderzył ją jedenaście razy w głowę - powiedział Duszyński, cytowany przez "TVN24".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wpadł pod auto i dostał mandat. Wszystko nagrała kamera
Chciał odsunąć podejrzenia
Kobieta miała głównie obrażenia głowy, które nie były następstwem wypadku komunikacyjnego. Były to obrażenia zadane obcą ręką, tępym narzędziem - informowała kilka miesięcy temu prokuratura po przeprowadzonej sekcji zwłok.
Według śledczych pokrzywdzona zginęła w salonie kosmetyczno-fryzjerskim w Kiełpinie, gdzie pracowała. Tomasz K. po pobiciu żony umieścił ją w bagażniku samochodu, a następnie ustawił auto na torach. Kilka minut później w pojazd uderzył pociąg.
Zbrodnię planował od tygodni
Pełnomocnik rodziny ofiary, Krzysztof Wiechowski, podkreślił, że zbrodnia była planowana z wyprzedzeniem. - Pierwsze decyzje zapadały już na kilka tygodni przed zdarzeniem - dodał Wiechowski.
Śledczy ustalili, że motywem zbrodni był rozpad małżeństwa. Tomasz K. został przebadany przez biegłych, którzy stwierdzili, że w chwili popełnienia czynu był poczytalny. Grozi mu dożywocie.
Źródło: TVN24, Polska Agencja Prasowa