Zabił w wypadku 11-latkę i uciekł - wsypali go kumple
Prokuratura postawiła zarzuty 43-letniemu Andrzejowi B., który pod Bartoszycami potrącił samochodem 11-letnią rowerzystkę i uciekł z miejsca zdarzenia. Dziecko w wyniku wypadku zmarło.
Mężczyzna usłyszał zarzut spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym oraz nie udzielenia pomocy ofierze wypadku. Andrzej B. w miniony czwartek kierował dostawczym Peugeotem, który pod Bartoszycami potrącił 11-letnią rowerzystkę. Mężczyzna podróżował z dwoma pasażerami Janem A. i Robertem M. Wszyscy uciekli z miejsca wypadku i nie pomogli umierającemu dziecku.
Przez kilka godzin trwały poszukiwania sprawcy wypadku. Znaleziono go dopiero, gdy jeden z pasażerów sam zgłosił się na policję i powiedział o całym zdarzeniu. Okazało się, że wszyscy - łącznie z kierowcą byli nietrzeźwi. Kierowca w chwili zatrzymania miał 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Najbliższe trzy miesiące Andrzej B. spędzi w areszcie.
Zarzuty nie udzielenia pomocy 11-letniej Marysi postawiono też pasażerom Janowi A. i Robertowi M. Wobec nich sąd orzekł dozór policyjny, zakaz opuszczania kraju i poręczenia majątkowe. Grożą im 3 lata więzienia.