Zabici i ranni w ataku bombowym na turecką komendę policji
• Co najmniej 11 osób zginęło w ataku bombowym na południowym wschodzie Turcji
• 78 osób zostało rannych
• Do eksplozji doszło przed komendą policji w miejscowości Cizre
• Rząd w Ankarze: za zamachem stoi Partia Pracujących Kurdystanu (PKK)
26.08.2016 | aktual.: 26.08.2016 12:21
Co najmniej 11 osób zginęło, a 78 zostało rannych w wyniku eksplozji samochodu pułapki, do której doszło rano przed komendą policji w miejscowości Cizre na zamieszkanym głównie przez Kurdów południowym wschodzie Turcji - poinformowały źródła medyczne.
Cizre jest położona w prowincji Sirnak, sąsiadującej z Irakiem i Syrią.
Według tureckiej państwowej agencji prasowej Anatolia, wyładowany materiałami wybuchowymi samochód ciężarowy eksplodował na posterunku kontrolnym w Cizre około 50 metrów od gmachu komendy policji, który został bardzo poważnie uszkodzony. Telewizja NTV pokazała częściowo zrujnowany trzykondygnacyjny budynek.
Ministerstwo zdrowia Turcji poinformowało, że na miejsce zdarzenia wysłano 12 karetek pogotowia ratunkowego i dwa śmigłowce sanitarne.
Dotychczas nikt nie przyznał się do przeprowadzenia ataku, jednak Anatolia jako winnego wskazała Partię Pracujących Kurdystanu (PKK). Ta separatystyczna organizacja od ponad 30 lat prowadzi walkę zbrojną o kurdyjską autonomię, a odkąd dwa lata temu załamały się rozmowy pokojowe z tureckim rządem, bierze udział w niemal codziennych walkach z siłami bezpieczeństwa. W ostatnich miesiącach PKK przeprowadziła serią ataków na cele policyjne i wojskowe.
W czwartek turecki minister spraw wewnętrznych Efkan Ala oskarżył bojowników PKK o atak na konwój wiozący Kemala Kilicdaroglu, przywódcę największego ugrupowania opozycyjnego, Partii Ludowo-Republikańskiej (CHP).
Reuters zauważa, że zamachu w Cizre doszło dwa dni po ofensywie tureckich sił zbrojnych w północnej Syrii przeciw Państwu Islamskiemu (IS) i kurdyjskiej milicji YPG (Ludowe Jednostki Samoobrony). Zdaniem obserwatorów jednym z celów ofensywy było powstrzymanie Kurdów z YPG od zajęcia strategicznie położonego na zachodnim brzegu Eufratu syryjskiego miasta Dżarabulus.
W ostatnim czasie w Turcji często dochodzi do zamachów. Ostatni atak miał miejsce w regionie Beldibi, na zachód od Antalyi, na śródziemnomorskim wybrzeżu Turcji. W wyniku zamachu zostali ranni trzej tureccy żołnierze.
Jak pisze Reuters, tureccy żołnierze i policjanci często stają się celem kurdyjskich bojowników. Zdelegalizowana w Turcji Partia Pracujących Kurdystanu wzięła na siebie odpowiedzialność za niedawny zamach samobójczy w Elazig na wschodzie Turcji, w którym zginęło trzech policjantów, a 85 zostało rannych.
Ofiarami ataków padają jednak również cywile, jak miało to miejsce w Gaziantep. Podczas kurdyjskiego wesela atak bombowy przeprowadziło tam kilkunastoletnie dziecko. W wyniku eksplozji zginęło co najmniej 54 ludzi, a prawie 70 zostało rannych. To był najkrwawszy pojedynczy atak, do jakiego doszło w tym roku w kraju.