Zabawkowa mania dorosłych
Nawet ponad tysiąc dolarów za jeden egzemplarz są w stanie zapłacić kolekcjonerzy figurek Transformers.
– Ci, którzy zbierali zabawki jako dzieci w latach 80., mają teraz pieniądze, by przypomnieć sobie dawne czasy – mówi 24-letni Michał „Shockwave”. – Teraz jednak nie traktuję ich już jako zabawki, a zbieram je z czystej nostalgii. Gdybym miał dzieci, nie wiem, czy dałbym im się bawić moją kolekcją... – dodaje.
Kiedyś Michał przestał interesować się zabawkami. Części z nich się pozbył, część trafiła do szafy. Potem z sentymentu odkurzył stare transformery i stwierdził, że dobrze byłoby rozbudować kolekcję o egzemplarze, których brakowało mu kiedyś. Michał dzieli pasję kolekcjonowania ze swoją dziewczyną Alą, tegoroczną maturzystką. Hobby połączyło nie tylko ich, lecz także ich zbiory. Teraz licząca 70 figurek kolekcja stoi u Ali.
Generacja 1
Osoby, które bawiły się pierwszymi transformerami tzw. generacji 1, produkowanej w latach 1984-91, mają już dwadzieścia kilka – trzydzieści lat. Ale są i młodsi.
Mimo, że kolejnego fana TF, 21-letniego Marcina „Madyellowa”, zajmującego się animacją trójwymiarową, w chwili pojawienia się serii nie było jeszcze na świecie, jego pasja do zbierania 20-letnich zabawek jest równie duża jak u starszych o parę lat kolegów. – Miałem pewną lukę w kolekcji, chciałem zdobyć brakujące egzemplarze – tłumaczy Marcin. – W tej chwili mam już około 60 figurek, z czego część to te najstarsze, z roku 1984. One zresztą interesują mnie najbardziej. Problemem jest jedynie brak miejsca na ich składowanie – mówi.
Wynagrodzony trud
Często chodzi nie tyle o posiadanie, a o trud włożony w zdobycie figurki. – Gdyby się miało wszystko, hobby szybko by się znudziło – przyznaje Marcin.
A zdobycie upragnionej figurki często graniczy z cudem. Najstarsze zabawki od wielu lat nie są dostępne w sklepach, można je kupić jedynie z drugiej ręki. Tutaj z pomocą przychodzą polskie Allegro i międzynarodowy eBay. Zdecydowanie większe możliwości daje ten drugi. Na eBayu wystawianych jest stale ponad 3000 figurek z generacji 1. Ich ceny są różne – od kilku dolarów za niekompletną figurkę do paru tysięcy w przypadku najrzadszych modeli w zapieczętowanych pudełkach.
Nie tylko na półce
Hobby to nie przejawia się jednak wyłącznie w sposób materialny. W Polsce działa obecnie forum internetowe, zrzeszające ponad 170 fanów transformerów.
Zbieracze z różnych stron Polski zawierają znajomości, organizowane są zloty, spotkania. Na całym świecie zjawisko to jest rozpowszechnione na dużo większą skalę – organizuje się wielkie spotkania fanów połączone często z wystawami kolekcji zabawek.
Jak za dawnych lat
Naprzeciw potrzebom kolekcjonerów wyszła niedawno firma Hasbro, wypuszczając serię Reissue. Są to dokładne repliki figurek z lat 80., nawet ich opakowania stylistyką nawiązują do pierwowzorów. Na razie nie mogą ich kupić polscy zbieracze. – Polska nie jest na razie uwzględniona w planach firmy Hasbro co do tej serii, wszystko jednak może się zmienić – zapewnia Katarzyna Wojciechowska z Hasbro Polska. Na razie polscy fani mogą sprowadzać eksponaty do swoich kolekcji z USA bądź Japonii, jednak często cena sprowadzenia przekracza cenę samej figurki.
Zdaniem socjologa Janusza Czapińskiego, w zbieraniu takich zabawek nie ma nic dziwnego. – Przedmiot zbierania absolutnie nie ma znaczenia, kolekcjonuje się naprawdę wszystko – tłumaczy Czapiński. – Kolekcjonowanie to powrót do czasów, kiedy dobrze się czuliśmy. Nie ma w tym nic infantylnego – podsumowuje Czapiński.
Michał Huczek