"Za milczenie płacił domami". Berlusconi ponownie stanął przed sądem
Ten proces trwa już 11 lat. Sąd powrócił do sprawy byłego premiera Włoch Silvio Berlisconiego i urządzanych przez niego orgii seksualnych nazywanych "bunga bunga". Najnowsze oskarżenia dotyczą płacenia za milczenie.
Jak wynika z zebranych dowodów, podczas sprawowania urzędu w 2010 roku, Silvio Berlusconi w swojej rezydencji organizował luksusowe przyjęcia. Poza osobami znanymi z show biznesu, premier zapraszał do swojego domu atrakcyjne młode dziewczyny, które miały dotrzymywać mu towarzystwa. Niektóre z nich okazały się jednak być zbyt młode, co w efekcie skończyło się formalnym oskarżeniem premiera o utrzymywanie kontaktów seksualnych z nieletnimi prostytutkami.
"Bunga bunga" w rezydencji premiera
Wznowiony ostatnio proces dotyczy oskarżenia o spłacanie kobiet łapówkami. Berlusconi, chcąc utrzymać urząd miał płacić im za milczenie. W 2013 roku Berlusconi został uznany za winnego płacenia za seks marokańskiej modelce Karimie El-Mahroug, znanej również jako Ruby The Heartstealer. Były premier został skazany na siedem lat więzienia, jednak już rok później w wyniku apelacji werdykt został unieważniony. Prawnicy Berlusconiego argumentowali wówczas, że nie był on świadomy prawdziwego wieku kobiety.
Za milczenie płacił domami
- Fakty przeszły już do historii. Urzędujący premier miał zwyczaj systematycznie urozmaicać swoje wieczorne rozrywki, goszcząc w swoim domu płatne niewolnice seksualne. Za milczenie świadków zapłacił pieniędzmi, domami, samochodami i końmi. Każdym towarem, jaki można sobie wyobrazić. To, co wydarzyło się wówczas na tych imprezach, było moralnie wątpliwe i niewiarygodne - powiedziała w podsumowaniu rozprawy prokurator Tiziana Siciliano.
Od czasu pierwszego procesu Silvio Berlusconiego minęło już 11 lat. Były premier Włoch i zespół jego prawników odrzucają wszystkie oskarżenia o przekupstwo, a wyrok ma nastąpić jeszcze w tym miesiącu.