Za miesiąc Polska nie będzie miała wywiadu w Afganistanie
W Afganistanie nie ma ani jednego zweryfikowanego żołnierza kontrwywiadu - nieoficjalnie dowiedział się tvp.info. Oznacza to, ze zgodnie z prawem do 30 września wszyscy żołnierze tej służby będą musieli wrócić do kraju i odejść z wojska. A polski kontyngent w Afganistanie może zostać pozbawiony osłony kontrwywiadowczej.
27.08.2008 | aktual.: 27.08.2008 15:06
Do zweryfikowania pozostało jeszcze około 400 żołnierzy WSI. Jednak komisja weryfikacyjna, w wyniku konfliktu między weryfikatorem Janem Olszewskim a szefem MON, przestała działać 30 czerwca. Zgodnie z obowiązującą ustawą byli żołnierze WSI, którzy nie przeszli weryfikacji, nie mogą się więc starać o przyjęcie do nowego wywiadu i kontrwywiadu wojskowego. Do 30 września znajdują się w tzw. rezerwie kadrowej i pracują w obu służbach, ale tylko wykonując obowiązki - nie będąc formalnie wyznaczonymi na stanowiska.
Z informacji, do których dotarł tvp.info, wynika, że przebywający w Afganistanie żołnierze kontrwywiadu są niezweryfikowani i pracują "wykonując obowiązki". To oznacza, że 30 września wszyscy będą musieli wrócić do kraju. Efekt? Polski kontyngent za miesiąc zostanie całkowicie pozbawiony kontrwywiadowczej osłony - mówi informator portalu w MON.
W rezerwie kadrowej można przebywać tylko jakiś czas. Dla żołnierzy kontrwywiadu stacjonujących w Afganistanie ten termin upływa właśnie 30 września.
Kto za tę sytuację ponosi winę? Według polityków PO - prezydent. Platforma przygotowała bowiem nowelizację pozwalającą niezweryfikowanym żołnierzom podejmować pracę w wojskowych służbach. Jedynym warunkiem było złożenie w terminie odpowiedniego wniosku. Problem w tym, że Lech Kaczyński skierował tę ustawę do Trybunału Konstytucyjnego. Bezczelnością jest obwinianie prezydenta. Bogdan Klich jest ministrem od ponad dziewięciu miesięcy i miał wystarczająco dużo czasu na rozwiązanie tej sytuacji. Nie rozumiem więc dlaczego teraz nagle budzi się z ręką w nocniku - mówi tvp.info poseł PiS Aleksander Szczygło. Rację przyznaje mu Jerzy Szmajdziński z SLD. Rzeczywiście są przesłanki do zakwestionowania konstytucyjności przygotowanej przez rząd Donalda Tuska ustawy. Dziewięć miesięcy pracy Klicha należy więc uznać za stracone. A przecież mógł wymienić skład komisji i dokończyć weryfikację rozpoczętą przez PiS. Wtedy problemu by nie było- uważa Szmajdziński.
Kilka dni temu na antenie Radia Zet minister Bogdan Klich przestrzegał, że sytuacja wywiadowcza w Afganistanie może się pogorszyć. Zatrzymanie prac nad nowelizacją ustaw o wojskowych służbach specjalnych grozi paraliżem tych służb, co zwiększa ryzyko dla polskich żołnierzy w Afganistanie i Iraku - mówił. Ocenę tę podtrzymał w rozmowie z serwisem tvp.info rzecznik resortu Robert Rochowicz. (sm)
Michał Krzymowski