"Z wiecu PiS nie popłynęło żadne przesłanie polityczne"
Z tego wiecu nie popłynęło żadne
przesłanie, które miałoby na celu rozwiązanie konfliktu
politycznego i stworzenie jakiejś rządowej większości -
powiedziała w publicystka Polityki Janina Paradowska
komentując wystąpienie prezesa PiS, premiera Jarosława
Kaczyńskiego w Stoczni Gdańskiej.
01.10.2006 | aktual.: 02.10.2006 00:37
Na wiecu w stoczni premier zadeklarował, że jego ugrupowanie nie chce prowadzić walk i nie jest "partią wojny", ale partią "spokojnych, konsekwentnych zmian, przebudowy i naprawy".
Mam wrażenie, że był to wiec wyborczy prezesa PiS, który miał dość słaby kontakt z rzeczywistością rządową - powiedziała Paradowska. Jej zdaniem, to nie było żadne polityczne otwarcie, wprost przeciwnie, to było zamknięcie się przez PiS w twierdzy atakowanej ze wszystkich stron.
Publicystka uważa, że J.Kaczyński nie ma wyraźnego scenariusza rządzenia, gdyż codziennie zmienia ton swoich wystąpień - raz łagodnieje, raz go zaostrza. W Gdańsku widać było zaostrzenie tonu, był to więc czysto wiec wyborczy.
Według Paradowskiej, taka wizja obecnej sytuacji, jaka została zaprezentowana podczas wiecu, że układ atakuje, że "szara sieć" oplata wszystkich w PiS i uniemożliwia zmienianie Polski jest skierowana wyłącznie do swojego elektoratu. Dlatego jest kłopot z rozszyfrowaniem przesłania politycznego wiecu.
Paradowska twierdzi, że wiec jest to próba odwrócenie sytuacji, tj. spowodowanie, że znacznie więcej zacznie się mówić o układzie i "szarej sieci" niż o ewentualnych działaniach korupcyjnych, które zostały zarejestrowane na taśmach TVN. Dodała, że PiS najbardziej obawia się by nie przylgnęła etykieta partii zanurzonej w korupcji.