Z siekierą na sąsiadkę. Poszło o 3 metry gruntu
Ciągnący się przez pokolenia spór Karguli i Pawlaków o miedzę, był podstawą scenariusza słynnej filmowej trylogii "Sami swoi" w reżyserii Sylwestra Chęcińskiego. Okazuje się, że życie pisze podobne scenariusze. Przekonali się o tym mieszkańcy Starego Miasta na Podkarpaciu, którzy od 47 lat obserwują spór między dwoma sąsiadkami o trzy metry gruntu. Ostatnio sprawy wymknęły się spod kontroli.
Bohaterowie "Samych swoich" spierali się o "trzy palce" miedzy. Bohaterki tekstu w "Super Expressie" - 71-letnia Anna K. i 65-letnia Kazimiera W. - od 47 lat kłócą się o 3 metry gruntu.
- Zaczęło się od komasacji gruntów. Ta baba uważa, że zajmuję jej 3 metry działki, chociaż one są moje i mam na to wszystkie papiery! Wzywała już geodetów, straszyła sądami i policją. Całe życie ma z tym problem. Chodzi o 3 metry, zaraz za naszym domem. Tam nic więcej nie mamy. A ona uważa, że to jej! Wykrzywia mi się, wyzywa, mówi, żem nieprawa, że żyję rozpustnie, a ja przecież mam męża, dzieci i jak Bóg mi świadkiem, nic jej nie zrobiłam, ona ma zwadę ze wszystkimi sąsiadami - relacjonuje Anna K. w rozmowie z "Super Expressem".
Kazimiera W. przez wiele lat mieszkała w USA. Gdy wróciła do Polski, zamieszkała razem z matką - w domu sąsiadującym z domem Anny K.
Matka Kazimiery W. twierdzi, że sąsiedzi nie tylko zajęli bezprawnie 3 metry gruntu, ale także zrywają im owoce z drzew i robią różne złośliwości. Najwyraźniej przekonała do tego córkę.
Spór wymknął się spod kontroli na początku grudnia. Z relacji Anny K. wynika, że gdy wyszła przed domem, by wylać wodę z miski, podbiegła do niej sąsiadka z siekierą.
- Zasłoniłam się tą plastikową miską, a ta łup i mnie trząsnęła! Miska trach, ja w krzyk i zaraz zadzwoniłam po policję - wspomina Anna K. w rozmowie z "SE".
Na szczęście żadnej z kobiet nic się nie stało. Krewka Kazimiera W. ma jednak spore problemy. Usłyszała zarzuty z art. 190 par. 1 KK, czyli kierowania gróźb karalnych wobec pokrzywdzonej.
- Prokurator zastosował środki zapobiegawcze wobec podejrzanej w postaci dozoru policyjnego, zakazu zbliżania się i kontaktowania z pokrzywdzoną - poinformował"SE" rzecznik prasowy KPP w Leżajsku Tomasz Potejko.