Co za tupet. Musiał jednak wrócić do Rosji
Przywódca Tatarstanu - republiki wchodzącej w skład Federacji Rosyjskiej - Rustam Minnichanow - nie został wpuszczony na teren Mołdawii - poinformował niezależny rosyjski portal Meduza. Władze w Kiszyniowie nie pozwoliły Minnichanowi nawet na opuszczenie samolotu.
Minnichanow udawał się na konferencję w Gagauzji, regionie Mołdawii zamieszkałym przez ludność tureckojęzyczną, gdzie silne są nastroje prorosyjskie. Jak informuje Meduza, Minnichanow przekazał prokremlowski stacjom, że nie został wypuszczony z samolotu w Kiszyniowie.
Musiał wrócić do Rosji. Sankcje za Tupolewa
Przywódca Tatarstanu, który jest też na liście osób objętych sankcjami przez USA, został poinformowany przez władze Mołdawii, że uznają go za osobę niepożądaną. Samolot z Minnichanowem musiał więc odlecieć z powrotem do Rosji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Minnichanow, długoletni przywódca Tatarstanu, został objęty w 2023 r. sankcjami USA i Kanady. W decyzji o sankcjach USA podkreślono, że zasiada on we władzach koncernu Tupolew, produkującego bombowce strategiczne używane przez armię rosyjską.
Mołdawia na celowniku Rosji
Choć w Mołdawii zaledwie 4 proc. osób deklaruje się jako Rosjanie, to spora część społeczeństwa popiera prorosyjskie partie polityczne. Mają one 38 mandatów w 101-osobowym mołdawskim parlamencie. Prezydent Maia Sandu ostrzegała wcześniej, że Rosja ma przygotowane plany obalenia rządu Mołdawii i podporządkowania sobie całego kraju, by uniemożliwić mu wejście do Unii Europejskiej. P
Rosyjskie wpływy są szczególnie widoczne w dwóch autonomicznych obszarach Mołdawii: wspomnianej wcześniej Gagauzji oraz Naddniestrzu. Ten drugi choć oficjalnie wchodzi w skład Mołdawii, ale po jednostronnym ogłoszeniu niepodległości w 1990 r., nieuznawanym na świecie, funkcjonuje de facto jako twór państwowy z władzami lojalnymi wobec Rosji i garnizonem armii Putina.