Z powodu kradzieży utrudnienia w ruchu pociągów
Po tym jak złodzieje uszkodzili trakcję
elektryczną międzynarodowej magistrali kolejowej E-30, w Lubuskiem
występują znaczne opóźnienia w ruchu pociągów. To główna linia
kolejowa łącząca nasz kraj z Niemcami. Doszło do kradzieży około 30
metrów liny nośnej w okolicach Szczańca - poinformował
dyrektor zakładu Linii Kolejowych w Zielonej Górze
Waldemar Osypiński.
13.09.2006 | aktual.: 13.09.2006 10:52
Jak przekazał Osypiński, usuwanie szkód dokonanych przez złodziei może potrwać w środę do godziny 15. Do tego czasu na odcinku Rzepin-Zbąszynek elektrowozy będą zastępowane lokomotywami spalinowymi, które przeprowadzają przez ten fragment linii wszystkie składy.
Uszkodzenie trakcji zauważył maszynista pociągu jadącego z Rzepina do Zbąszynka, kiedy w nocy najechał na oberwaną sieć trakcyjną. Przybyli na miejsce technicy stwierdzili, że powodem zerwania trakcji było wycięcie ok. 30 metrów liny nośnej, która utrzymuje w poziomie, na odpowiedniej wysokości, drut jezdny, po którym ślizga się pantograf lokomotywy elektrycznej.
Złodzieje akurat wycieli linę na odcinku, gdzie remontowany jest sąsiedni tor, w związku z tym nie ma możliwości puszczenia po nim ruchu. W tej sytuacji konieczne jest podpinanie do składów lokomotyw spalinowych, co zajmuje trochę czasu - dodał Osypiński.
Niestety dla pasażerów oznacza to opóźnienia. Tak było już w przypadku pociągu Inter-City z Berlina do Warszawy, który zanotował 75 minut spóźnienia, odwołano również kilka pociągów lokalnych. Pozostałe składy są przeprowadzane przez lokomotywy spalinowe, co także może powodować kilkudziesięciominutowe opóźnienia w stosunku do rozkładu jazdy.
Kolej nie oszacowała jeszcze strat, jednak - jak powiedział Osypiński - będą spore, nie tylko z uwagi na samo uszkodzenie linii, ale i konieczność awaryjnej organizacji ruchu.
Na domiar złego, to nie jedyna kradzież na linii E-30 jaka miała miejsce tej nocy. Brak 50 metrów liny nośnej trakcji stwierdzono również w okolicach Świebodzina. Tam jednak oba tory były przejezdne. Do czasu usunięcia uszkodzeń w tym miejscu pociągi mogą jechać po sąsiednim torze, co nie wywołuje tak dużych utrudnień w ruchu.
Sprawą kradzieży zajęła się już policja, w obu miejscach pracują grupy dochodzeniowo-śledzcze.