PolskaDzięki polskiemu strażakowi kupili wóz strażacki. Wyślą go do Afryki

Dzięki polskiemu strażakowi kupili wóz strażacki. Wyślą go do Afryki

Ma dużą kabinę, niezbędne wyposażenie, specjalne przystosowane do trudnych warunków opony i jest darem polskich strażaków dla kolegów z Afryki. W niedzielę do Tanzanii wyruszył wóz strażacki sfinansowany dzięki akcji "Gasimy Afrykę".

Z pomocą Afryce. Niezwykła inicjatywa polskiego strażaka
Z pomocą Afryce. Niezwykła inicjatywa polskiego strażaka
Źródło zdjęć: © Gasimy Afrykę
oprac. Ewa Walas

08.08.2021 17:29

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Jakub Walkowiak to strażak, który na co dzień pracuje w jednostce w Grodzisku Wielkopolskim. Wykonywany zawód to jego pasja, tuż obok podróży. Kilka razy odwiedzał Afrykę, gdzie miał okazję przyglądać się działaniom tamtejszych strażaków.

Uderzyły go trudności, z którymi zmagają się niemal każdego dnia, a także brak niezbędnego wyposażenia. Mieszkańcy Butiamy w Tanzanii nierzadko radzą sobie z pożarami czy wypadkami na własną rękę, bo strażacy potrzebują na pokonanie tamtejszych bezdroży zbyt wiele czasu. Nie mają też pojazdu, który w jakikolwiek sposób by im to ułatwiał.

O problemach strażaków Walkowiakowi opowiedział polski misjonarz Daniel Hinc. Razem postanowili im pomóc. Zainicjowali akcję "Gasimy Afrykę Misja Tanzania".

Konkretne pomysły na pomoc

Walkowiak podzielił akcję na etapy. Pierwszym z nich był oczywiście zakup wozu strażackiego dzięki środkom pozyskanym od darczyńców. Udało się to osiągnąć już w 2019 roku.

- To trzydziestoletnie auto z przebiegiem ok. 30 tys. km. Po sprowadzeniu auta z Niemiec sprawdzaliśmy go w lokalnym serwisie Mercedesa, okazało się, że jego stan jest bardzo dobry. Auto jest uterenowione, ma dużą kabinę na osiem osób. To samochód idealny na afrykańskie warunki - auto, które bez problemu będzie można naprawić na miejscu. Nowocześniejszy pojazd wymagałby już specjalistycznego serwisu i fachowców - powiedział w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej Walkowiak.

Samochód pomógł wybrać kolega strażaka, a jednocześnie specjalista od pojazdów terenowych, Roman Wasik. Wspólnie udało im się go przygotować do długiej podróży.

Transport do Afryki

Mimo że pierwotnie Walkowiak planował dostarczyć wóz na miejsce w 2019 roku, plany te pokrzyżowała pandemia koronawirusa.

Finalnie, strażak wyruszył do Niemiec w niedzielę, by załadować samochód na prom do Afryki.

- Właśnie zmierzamy w stronę Bremerhaven, jutro w porcie przekażemy auto na prom, który 11 sierpnia wypływa w stronę Dar es Salaam w Tanzanii. My polecimy tam samolotem, 3 września odbierzemy auto i pojedziemy ok. 1 tys. km do Butiamy - tłumaczył.

To nie koniec pomocy!

Jak zapewnia pomysłodawca akcji, tegoroczna podróż do Afryki nie będzie ostatnią. W planach są kolejne wyjazdy do Tanzanii. Walkowiak chce szkolić na miejscu strażaków oraz dostarczać im kolejne elementy niezbędnego wyposażenia.

- Lokalne władze wiedzą o naszej akcji, czekają na nas i na samochód, wtedy będą formować jednostkę straży pożarnej. Nasza akcja cały czas trwa. Dzięki pozyskiwanym funduszom będziemy doposażać tamtejszych strażaków i wysyłać do Tanzanii wolontariuszy, którzy będą ich uczyć - tłumaczył.

Źródło: RMF FM/"Gasimy Afrykę"/PAP

Zobacz też: Obecność Polski w UE "nie za wszelką cenę"? Izdebski: To nie Ziobro o tym zdecyduje

Źródło artykułu:PAP
Komentarze (7)