PolskaZ plaży prosto na... mszę

Z plaży prosto na... mszę

Metropolita katowicki, arcybiskup Damian Zimoń, powiedział "dość" półplażowej modzie wśród wiernych podczas mszy świętych. W kościele obowiązuje odpowiedni strój. Trzeba pamiętać, że sposób ubierania się wyraża nie tylko osobę, która go nosi, ale też określa stosunek do drugiego człowieka - te słowa arcybiskupa usłyszeli wczoraj wierni z całej diecezji katowickiej uczestniczący w mszach świętych.

Z plaży prosto na... mszę
Źródło zdjęć: © Dziennik Zachodni

Metropolita zauważył dalej: W Polsce z początkiem gorących dni na ulicach, w miejscach publicznych i w kościołach zaczyna królować półplażowa moda. Tam, gdzie w centrum jest ołtarz i Eucharystia, nie wszystko wypada- stwierdził duchowny. Zaapelował też do proboszczów, by w ogłoszeniach parafialnych poruszali temat odpowiedniego stroju wiernych podczas religijnych uroczystości, takich jak chrzty, śluby, procesje, czy komunie święte.

Pojedynczy księża już wcześniej zwracali uwagę na problem wyzywająco lub niechlujnie ubranych wiernych. W niektórych parafiach np. pw. Wniebowstąpienia Najświętszej Marii Panny w Kobiórze pod Pszczyną swego czasu wisiał nawet w kościele plakat przypominający o właściwym stroju.

Ostatni "Gość Niedzielny" opisuje akcję proboszcza Józefa Słomskiego z Kołobrzegu, który dla plażowiczów przychodzących do kościoła w skąpych strojach przygotował specjalne chusty wręczane im przy wejściu przez kleryków.

Arcybiskup Damian Zimoń zwraca uwagę wiernym, że wyjście do Kościoła to wizyta w domu Bożym - szacunek dla domu, do którego się wchodzi, przejawia się także w naszym ubiorze.

O stosownym ubraniu na niedzielną mszę przypominamy też często podczas katechez- wyjaśnia ks. Eugeniusz Krawczyk z parafii św. Józefa w Katowicach.

List arcybiskupa odczytany wczoraj w całej diecezji katowickiej z pewnością trafi do wielkiej liczby osób. Ale czy ich zdyscyplinuje? Nieodpowiednio ubrani wierni to problem szczególny w miejscowościach turystycznych. Turyści często zaglądają na mszę prosto ze szlaku czy spaceru w niezobowiązujących strojach. Zdarza się, że prosto z.... plaży.

To nie do zaakceptowania - ocenia ks. Andrzej Loranc, proboszcz parafii pw. św. Jakuba w Szczyrku. We Włoszech do kościoła kobiety mogą wejść tylko z zakrytymi ramionami. Dbałość o strój dotyczy także mężczyzn. Sam byłem świadkiem jak z klasztoru na Monte Cassino wyproszono młodzieńca w bermudach.

W rzymskiej Bazylice Św. Piotra wymóg stonowanego stroju jest rygorystycznie przestrzegany, podobnie w weneckiej Bazylice św. Marka, gdzie specjalni strażnicy po prostu nie wpuszczają osób w strojach sportowych.

Gołe pępki, krótkie spodenki, odsłonięte ramiona, spódniczki mini to stroje, w jakich do kościoła wchodzić się nie powinno - mówi proboszcz z parafii św. Archanioła Michała w Leśnej Piotr Sadkiewicz. Ostatnio w jednej z radiowych audycji usłyszałem o odwołaniu rozprawy sądowej z powodu niestosownego ubioru świadków, a przecież kościół to miejsce o nieporównywalnym z salą sądową charakterze.

Niedawno córka wróciła z kościoła i opowiedziała mi jak jedna ze starszych pań zwróciła jej uwagę, że sukienka, w której poszła na mszę jest... zbyt przewiewna. Z ręką na sercu nie była - uśmiecha się senator PO Krystna Bochenek, gdy pytamy ją o ten problem. Myślę, że dobrze się stało, iż arcybiskup przypomniał o sprawie, na którą wielu nie zwraca uwagi. Pójście na spotkanie z Bogiem to święto. Szacunek dla religii wyrażamy też swoim strojem. I dlatego odkryte ramiona i pępki w świątyni są nieuprawnione.

Udział w mszy wymaga skupienia i powagi. Tymczasem... Roznegliżowane dziewczyny, a dotyczy to szczególnie gimnazjalistek, nie wpływają na odpowiedni odbiór mszy przez parafian. Nazwałbym to okolicznościami rozpraszającymi - wyjaśnia proboszcz Sadkiewicz. Przechodziliśmy podobne "ubraniowe" problemy z uczennicami gimnazjum w Twardorzeczce, gdzie uczę religii. Moja rada jest taka: po mszy zaprosić na rozmowę i delikatnie zwrócić uwagę.

Agata Pustułka

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)