ŚwiatZ Pekinu do Paryża samochodami z 1907 r.

Z Pekinu do Paryża samochodami z 1907 r.

Cztery samochody zbudowane w 1907 r.
wyruszyły spod dawnej włoskiej ambasady w Pekinie do
Paryża, aby przejechać w ciągu dwóch miesięcy trasę 16.000
kilometrów, którą identyczne auta pokonały w tym samym czasie
przed 98 laty.

15.05.2005 | aktual.: 15.05.2005 17:33

W rajdzie, który ma być repliką tego z 1907 r., kierowcy z Australii, Nowej Zelandii i Holandii prowadzą dwa samochody dawnej francuskiej marki Dion Bouton, jednego włoskiego Italo, holenderskiego Spykera i ponadto motocykl z bocznym koszem francuskiej marki Contal Cycle.

Na Italu włoski książę Scipio Borghhese wygrał rajd w 1907 r.

Pojazdy uczestniczące w rajdzie Pekin-Paryż 2005 po przejechaniu przez plac Tiananmen i obok Zakazanego Miasta wjechały na autostradę Badaling, która przecina Mur Chiński, w kierunku Pustyni Gobi w Mongolii. Tam kończy się dobra droga i rozpoczynają przygody.

Pojazdy z dwuosobowymi załogami dojadą następnie do jeziora Bajkał, przebrną przez fatalne drogi i bezdroża stepów kazachstańskich, znów znajdą się na terytorium Rosji, aby przez Moskwę, Petersburg, a potem Rygę i Wilno dotrzeć do Polski, a stamtąd przez Niemcy do Francji.

W Paryżu chcą się znaleźć 13 lipca, w przeddzień francuskiego Święta Narodowego.

W 1997 r. 96 samochodów różnych marek i z różnych epok przejechało trasę rajdu z 1907 r., ale obecny rajd różni się tym, że uczestniczą w nim wyłącznie maszyny wyprodukowane w 1907 r. i tych samych marek, co przed 98 laty. Załogi nie będą korzystały z hoteli, lecz mają mieszkać po drodze w namiotach.

Podróż zostanie sfilmowana przez jedną z australijskich telewizji. W Australii, gdzie wyjątkowo suchy klimat znakomicie konserwuje stare samochody, istnieje prawdziwy kult zabytkowych aut.

W organizowaniu rajdu współpracowało Stowarzyszenie Chińskich Automobilistów (CAA) i chiński klub miłośników zabytkowych samochodów Elomnibus, na którego stronie internetowej można znaleźć szczegóły dotyczące obu rajdów - tego z roku 1907 i obecnego.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)