Trwa ładowanie...
d3sn9qv
05-12-2003 09:09

XI Festiwal Camerimage - Niewielki "pałac"

Już tylko jeden dzień dzieli nas od zakończenia tegorocznego, XI Festiwalu Camerimage. Impreza po raz trzeci odbyła się w Łodzi, zgodnie z umową, zawartą właśnie na trzy lata.

d3sn9qv
d3sn9qv

Jutrzejsza gala zamknięcia festiwalu nie oznacza jednak definitywnego końca. Marek Żydowicz, dyrektor Camerimage, już umówił się z prezydentem Łodzi Jerzym Kropiwnickim na następne trzy edycje.

Camerimage to oczywiście przede wszystkim konkurs filmowy, w którym ścigają się najlepsi operatorzy świata. Ale nie tylko. Festiwal jest również okazją do dyskusji, nawiązania nowych znajomości, pracy i rozrywek. Goście w tym roku okupują hotel Centrum, który przygotował dla nich najładniejsze pokoje i apartamenty.

Najbardziej hołubiony jest David Lynch. Światowej sławy reżyser dziś opuszcza Łódź. Niespełna tydzień, jaki spędził w mieście, wypełniły mu wycieczki po łódzkich zakładach, a dokładniej po nieczynnych, starych fabrykach. Jak wiadomo, Lynch z upodobaniem fotografuje architekturę przemysłową i nagie modelki (dowodem na to jest wystawa prac artysty w Galerii Atlas Sztuki), w tym roku zwiedził także Muzeum Włókiennictwa i wziął udział w gali inauguracyjnej festiwalu. Jadał sery, pomidory i placek wiśniowy, według własnego przepisu, popijał czerwonym winem.

Naturalnie nie tylko Lynch pił i jadł. Koniakiem i whisky raczy się James Ivory, specjałami z karty restauracji "Greensky" zajadają się uczestnicy wieczornych przyjęć i bankietów.

d3sn9qv

- Wstęp na nie jest wyłącznie za zaproszeniami, czasem urządzane są dyskoteki, występy artystyczne - mówi pracownik restauracji. Bywa, że w ciągu nocy przez lokal przewija się nawet tysiąc osób. Bawią się przede wszystkim studenci (przy festiwalu akredytowało się ich dziewięciuset, niemal z całej Europy).

Również nie tylko David Lynch spacerował po Łodzi i fotografował. W środę dwaj jurorzy: James Ivory (reżyser, m.in. "Pokój z widokiem", "Rozwód po francusku") i Pierre Lhomme (operator) oglądali kamienice, fotografowali zakątki na Bałutach, odwiedzili Stary Cmentarz, zachwycili się kaplicą Scheiblerów.

- Wszystkim podoba się Łódź, to miasto z atmosferą, szkoda tylko, że "pałac festiwalowy" jest tak niewielki - podsumował Daniel, student niemieckiej szkoły filmowej.

(l)

d3sn9qv
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3sn9qv
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj