Trwa ładowanie...
wSieci
07-04-2014 07:50

Wzruszająca historia uczucia i życia niezwykłej pary prezydenckiej

Dorota Łosiewicz w najnowszym numerze tygodnika „wSieci” przypomina niezwykłą historię prezydenckiej pary, która zginęła cztery lata temu w Smoleńsku. - Lech nazywał Marię m.in. „Babusikiem”, a ona często mówiła do niego „Leszeczku”. Ta piękna historia ma swój początek w Sopocie w 1976 r. Lech Kaczyński kończył wówczas prawo, a Maria, wtedy Mackiewicz, pracowała w Instytucie Morskim w Gdańsku. Poznali się przez wspólnych przyjaciół – pisze autorka.

Wzruszająca historia uczucia i życia niezwykłej pary prezydenckiejŹródło: PAP, fot: /Radek Pietruszka
dedbpgc
dedbpgc

- Oboje zwykli mawiać o sobie, że są jak "dwie połówki jednego owocu". (…) Jego urzekł "charakterystyczny błękit" jej oczu, a ją burza jego rozczochranych loków i inteligencja. Przez życie szli ramię przy ramieniu. Zawsze razem, zawsze wzajemnie się wspierając i darząc wyjątkową czułością, którą złośliwi starali się wyśmiewać. Lech i Maria Kaczyńscy udowodnili, że wielka miłość do końca życia naprawdę się zdarza.

Lech Kaczyński zakochał się w oczach Marylki. Ich kolor określał mianej "błękitu charakterystycznego". Maria przyznała, że ich znajomość błyskawicznie przeistoczyła się w głębokie uczucie: "przyjaźń bardzo szybko zamieniła się w kochanie. - Czułam, że bezgranicznie mogę Leszkowi ufać - opowiadała w "Gali".

Niedługo po tym Lech i Maria wybrali się na pierwszy spacer, potem był pierwszy pocałunek i pierwszy prezent: bursztynowe serduszko na skórzanym rzemyku. Później Kaczyński, z wyjątkiem jednego nieudanego zakupu, jakim była sukienka mini z fioletowego pluszu, kupował żonie w prezencie głównie biżuterię. - Na jedną z Gwiazdek otrzymałam piękny pierścionek ze szmaragdem i brylancikiem - wspominała Maria Kaczyńska.

dedbpgc
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dedbpgc
Więcej tematów