Wzrosła liczba ofiar zamachu w Nicei. Zmarł ranny mężczyzna
• Do 86 wzrosła liczba ofiar lipcowego zamachu w Nicei
• W szpitalu zmarł mężczyzna ranny w ataku na Promenadzie Anglików
• Mężczyzna zostawił żonę i osierocił dwójkę dzieci
Informację o śmierci mężczyzny podała w specjalnym oświadczeniu sekretarz stanu ds. pomocy ofiarom, Juliette Méadel. "Dowiedziałam się i z głębokim żalem zawiadamiam, że zmarł mężczyzna ranny w zamachu w dniu 14 lipca w Nicei na Promenadzie Anglików" - napisała Juliette Méadel. Dodała, że mężczyzna osierocił dwoje dzieci i pozostawił żonę.
14 lipca Tunezyjczyk Mohamed Lahouaiej Bouhlel wjechał 19-tonową ciężarówką w tłum ludzi wracających z pokazu sztucznych ogni w centrum Nicei, odbywającego się z okazji Dnia Bastylii, święta narodowego Francji. Przez dwa kilometry taranował ludzi, po czym wysiadł i zaczął strzelać z pistoletu. Wkrótce potem sam został zastrzelony przez policjantów.
W momencie ataku na promenadzie było 30 tysięcy osób. W sumie zginęło już 86 osób, a ponad 400 zostało rannych.
W areszcie przebywa pięć osób podejrzanych o współdziałanie z zamachowcem. Żadna z nich - ani kobieta, ani czterech mężczyzn - nie była znana wcześniej policji.
Paryski prokurator Francois Molins potwierdził, że Mohamed Lahouaiej Bouhlel od miesięcy przygotowywał atak.
Odpowiedzialność za zamach w Nicei wzięło Państwo Islamskie. Jednak nie ma dowodu, że 31-letni Bouhlel był rzeczywiście powiązany z tą organizacją. W jego komputerze śledczy znaleźli bowiem zarówno materiały związane z ISIS, jak i opozycyjną wobec niej Al-Kaidą.