Świat"Wyzwolenie" według Putina

"Wyzwolenie" według Putina

Rosyjski prezydent musi zaciągać się fajką
Józefa Stalina. Jak inaczej można wytłumaczyć to, że Putin zagrzmi
w poniedziałek w Moskwie mówiąc, że radzieckie wojska "wyzwoliły"
Wschodnią Europę pod koniec II wojny światowej - napisał w gazecie
"am New York" Alex Storożyński, laureat nagrody Pulitzera.

Obraz

"Wyzwoliły?" - pyta w poniedziałkowym komentarzu redakcyjnym Storożyński, redaktor naczelny "am New York".

"Po wojnie Związek Radziecki zaanektował 70 tysięcy km kwadratowych terytorium Polski, co odpowiada połowie powierzchni stanu Nowy Jork. To jest wyzwolenie?" - czytamy w nowojorskiej gazecie.

"Gospodarstwo, restauracja i budynki, których właścicielami byli moi dziadkowie w Równem w Polsce zostały skonfiskowane przez Armię Czerwoną. Mój dziadek był zesłany na Syberię. Oni już nie żyją, ale pozwól mi panie Putin, że w ich imieniu podziękuję Panu, że wyzwolił ich Pan z ich własności" - napisał Alex Storożyński.

"Armia Czerwona Stalina opuściła żelazną kurtynę na ponad połowę Europy i rozpoczęła zimną wojnę, która trwała przez dziesięciolecia".

Storożyński przypomina, że Putin określił rozpad Związku Radzieckiego jako "największą katastrofę XX wieku", a w rosyjskich miastach na nowo stawia się pomniki Stalina. Na cześć 60. rocznicy pokonania nazistowskich Niemiec w Moskwie ustawiono billboardy ze Stalinem. Ironią jest fakt - zauważa Storożyński - że Stalin wymordował więcej ludzi niż Hitler.

"Stalin kiedyś powiedział, że komunizm w Polsce jest jak siodło na krowie. Jak długo dyktatorzy typu Stalin i Putin będą liderami demokracji w Rosji, tak długo będzie to wyglądało jak dosiadanie gołębia przez dżokeja" - konkluduje Storożyński.

"am New York" - popularna gazeta poranna w metropolii nowojorskiej według badań Scarborough Research, dociera codziennie do pół miliona nowojorczyków. Większość z nich to tzw. "białe kołnierzyki", czyli menedżerowie, urzędnicy i biznesmeni.

Alex Storożyński otrzymał prestiżową amerykańską nagrodę Pulitzera w 1999 roku w kategorii komentarzy redakcyjnych.

Paweł Maciąg

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)