"Wyzwania dla Obamy to kryzys i polityka zagraniczna"
Walka z kryzysem finansowym i skuteczna polityka zagraniczna - to priorytety nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Takie wnioski płyną z zorganizowanej przez Informacyjną Agencję Radiową debaty "USA Baracka Obamy". Było to kolejne spotkanie z cyklu Informacje Argumenty Realia.
15.01.2009 | aktual.: 15.01.2009 22:31
Gośćmi Wojciecha Cegielskiego, który jako wysłannik Polskiego Radia obserwował wybory prezydenckie w USA, byli politolog Jan Tokarski z Instytutu Historii PAN, była korespondentka Faktów TVN w Waszyngtonie Katarzyna Sławińska oraz Richard Lada, wiceprezes Amerykańskiej Izby Handlowej w Polsce.
Jan Tokarski z Polskiej Akademii Nauk uważa, że Polska może odegrać pewną rolę w polityce zagranicznej Baracka Obamy. Według politologa, jest na to szansa, bo nowy amerykański prezydent będzie inny niż spodziewa się większość Europy. - Pojawimy się jako drugorzędna siła, taki regionalny partner, który może pomóc w różnych sytuacjach - powiedział w trakcie debaty Jan Tokarski. Dodał, że Europa będzie rozczarowana Obamą, bo okaże się, iż nie jest on "mięczakiem - antybushem".
Także Katarzyna Sławińska z Faktów TVN zwróciła uwagę, że prawdziwe oblicze Baracka Obamy poznamy dopiero po rozpoczęciu przez niego urzędowania. - Trzeba pamiętać, że zawsze świat z perspektywy gabinetu owalnego wygląda inaczej niż z perspektywy kampanii wyborczej - wyjaśniła była korespondentka w USA.
Z kolei Richard Lada z Amerykańskiej Izby Handlowej spodziewa się, że przynajmniej na początku prezydentury Obama nie będzie sobie zaprzątał głowy światem - ma bowiem na głowie ważniejsze sprawy, czyli kryzys finansowy i gospodarczy. - Trzy najważniejsze cele Obamy to: gospodarka amerykańska, gospodarka amerykańska i gospodarka amerykańska - powiedział Richard Lada.
Barack Obama rozpocznie urzędowanie w Białym Domu w najbliższy wtorek.
"USA Baracka Obamy" była trzecią debatą z cyklu Informacje Argumenty Realia. W listopadzie tematem spotkania była polska niepodległość, a w grudniu - sytuacja w Gruzji.