Wywiad USA czuwa nad Musharrafem
Po dwu niedawnych próbach zamachów
na życie prezydenta Pakistanu, Perveza Musharrafa, rząd Stanów
Zjednoczonych wzmocnił ochronę pakistańskiego lidera - informuje "Washington Post".
03.01.2004 | aktual.: 03.01.2004 09:10
Gazeta podaje też, że Waszyngton naciska na Musharrafa by zastosował jeszcze ostrzejsze restrykcje wobec rodzimych ekstremistycznych ugrupowań islamskich.
Stany Zjednoczone przekazały władzom pakistańskim m.in. nowoczesne urządzenia elektroniczne, blokujące mechanizmy detonacyjne - te właśnie urządzenia przyczyniły się do niepowodzenia dwu kolejnych zamachów na pakistańskiego prezydenta w dniach 14 i 26 grudnia w Rawalpindi. W pierwszym wybuchu zginęło jednak aż 15 osób, a 45 odniosło obrażenia. Druga bomba, podłożona przez terrorystów, eksplodowała w kilkanaście sekund po przejeździe samochodu Musharrafa.
"Washington Post" ujawnia, iż w ochronie życia prezydenta Pakistanu aktywnie uczestniczy wywiad amerykański. Musharraf nie korzysta natomiast z fizycznej ochrony agentów USA, jak czyni to np. przywódca Afganistanu Hamid Karzaj, mający amerykańskich ochroniarzy.
Zdaniem Waszyngtonu, oba zamachy na życie Musharrafa nosiły znamiona akcji Al-Kaidy Osamy bin Ladena. Poparcie przywódcy Pakistanu dla działań antyterrorystycznej koalicji w regionie ma kluczowe znaczenie dla powodzenia całej operacji, w tym - dla eliminacji Al-Kaidy i jej lidera bin Ladena.
W ostatni czwartek prezydent USA George W.Bush osobiście rozmawiał z Musharrafem. Później powiedział dziennikarzom, iż jest spokojny o bezpieczeństwo pakistańskiego prezydenta. Ostrzegł jednak, iż "najwyraźniej terroryści dybią na życie Musharrafa".