Polityka"Wywiad nie spodobał się prezydentowi". Zmiany w Kancelarii Andrzeja Dudy

"Wywiad nie spodobał się prezydentowi". Zmiany w Kancelarii Andrzeja Dudy

Rzecznik prezydenta Błażej Spychalski został oddelegowany do pełnienia funkcji dyrektora Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta, zastępując Marcina Kędrynę - ustaliła WP. Jedną z przyczyn odsunięcia Kędryny od dotychczasowych obowiązków miał być wywiad udzielony kilka tygodni temu dziennikarzowi Piotrowi Witwickiemu.

Warszawa, 17.06.2020. Marcin Kędryna na hulajnodze przed Pałacem Prezydenckim.
Warszawa, 17.06.2020. Marcin Kędryna na hulajnodze przed Pałacem Prezydenckim.
Źródło zdjęć: © Mateusz Wlodarczyk / Forum | RM, Mateusz Wlodarczyk / Forum
Michał Wróblewski

02.11.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:35

"Cytując klasyka: The report of my death was an exaggeration. Jeżeli sytuacja ulegnie zmianie - z pewnością Państwa poinformuję".

Taki wpis Marcin Kędryna - były już dyrektor Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta - zamieścił na Twitterze po tym, jak portal Gazeta.pl poinformował jako pierwszy o jego spodziewanym odejściu z Pałacu (informacja ta oficjalnie potwierdzona nie została).

Kędryna - od wielu lat pracujący dla Andrzeja Dudy, najpierw w Parlamencie Europejskim, potem w Pałacu - przebywa obecnie na urlopie. Jak słyszymy, może pozostać w Pałacu - ale na innym niż dotychczasowe stanowisku.

Odejście z Pałacu. Powodem... wywiad

Funkcję dyrektora w KPRP przyjaciel głowy państwa przestał pełnić z dość zaskakujących powodów.

Jak słyszymy, w Pałacu Prezydenckim miał nie spodobać się wywiad, jakiego udzielił Kędryna Tygodnikowi PolsatNews.pl w cyklu "Rozmowy #BezUników".

- Niezbyt zadowolony z tego wywiadu miał być sam prezydent. Rozmowa zdenerwowała szefową Kancelarii Prezydenta Grażynę Ignaczak-Bandych - przyznaje nasz rozmówca. Wywiad ukazał się w połowie października.

Co ciekawe, Kędryna stał dotąd w cieniu prezydenta. Nie udzielał się w mediach. Był "szarą eminencją" w Pałacu, odpowiadał m.in. za komunikację w mediach społecznościowych. Kilka tygodni temu postanowił zrobić jednak wyjątek.

Kabel do Internetu. Kulisy pracy na Nowogrodzkiej

Wieloletni przyjaciel Andrzeja Dudy - panowie znają się od czasów dzieciństwa w Krakowie - zdradził dziennikarzowi Piotrowi Witwickiemu "smaczki" z życia Pałacu czy nieznane dotąd publicznie ciekawostki z kampanii prezydenckiej z 2015 i 2020 roku.

"Generalnie problemem dzisiejszej polityki jest to, że wszyscy się zamykają w swoich silosach. Ja Andrzejowi sprzedawałem pewną wizję rzeczywistości, którą ma druga strona. Gdy rozpoczęła się kampania, Andrzej wysłał mnie na Nowogrodzką, bym spotkał się z Pawłem Szefernakerem. Tak się złożyło, że już zostałem tam i rozpoczął się najlepszy czas mojego życia. Dostałem na Nowogrodzkiej krzesło i kabel do Internetu. Jako taki stary dziad siedziałem sobie i wbijałem coś w komputer albo oni mnie o coś pytali, a ja im odpowiadałem" - opowiadał Kędryna.

Mówił też m.in. o kulisach pracy w siedzibie PiS w Warszawie. "Tłumaczyłem im wiele oczywistych rzeczy. Na przykład to, że jak dzwoni dziennikarz, to przede wszystkim należy odebrać telefon. Powiedzieć: 'tak, oczywiście' i odłożyć słuchawkę, by przemyśleć o co mu chodziło. W zasadzie wszystko, co im tłumaczyłem, było w kontrze do zasad działania ich biura prasowego. Oni funkcjonowali w pewnym getcie. Poprosiłem kiedyś w biurze prasowym klubu PiS-u o kontakt do jednego z ważnych dziennikarzy. Usłyszałem, że mają tylko kontakty do 'naszych dziennikarzy'" - przyznał były dyrektor Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta w rozmowie z Piotrem Witwickim.

Marcin Kędryna
Marcin Kędryna© PAP | PAP

Pałac Prezydencki. Kelner przynosi espresso

Kędryna mówił też o "urokach" Kancelarii: "Jest to nieustawne miejsce: za duże, za małe, nie działa".

Na uwagę dziennikarza Piotra Witwickiego, że mury kancelarii odmieniają, Kędryna przytaczał anegdotę: "Niektórych tak. Ale wolałbym o tym nie mówić. No dobra, o jednym opowiem. Już chyba się cała Warszawa nabija z człowieka, któremu kawę muszą przynosić kelnerzy. Co prawda, ma ekspres obok siebie. Ale woli, by kelner niósł ją ze sto metrów. Choć może chodzi o to, że lubi zimne espresso".

Kędryna nie powiedział o prezydencie złego słowa. Stwierdził, iż nie ma wątpliwości co do tego, że głowa państwa ma szacunek do każdego człowieka. "Widziałem Andrzeja w różnych sytuacjach i wiem, że to, co mówi o szacunku do każdego człowieka, to nie są puste słowa. Kiedyś w obecności Andrzeja powiedziałem o kimś 'pedał'. Opieprzył mnie za to. I nie chodziło mu o poprawność polityczną, tylko o to, że człowiekowi, o którym mówiłem mogło się po prostu zrobić przykro" - przyznał przyjaciel Andrzeja Dudy.

Gdy Kędryna został zapytany przez Witwickiego, jak mu się podobało narzucanie agendy światopoglądowej przez głowę państwa w kampanii (chodzi o kwestię LGBT), ten nie ukrywał: "Nie podobało mi się. Dobrze Andrzeja znam i wiem, że mówi trochę coś innego niż wielu rozumie".

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (644)