Wysypiska i oczyszczalnie zagrożone zalaniem
Wylewające wody podkarpackich rzek są sporym zagrożeniem dla nieodpowiednio zabezpieczonych składowisk odpadów oraz oczyszczalni ścieków. W Niegłowicach koło Jasła, gdzie w latach 60 i 70. składowane były odpady przemysłowe woda Wisłoki zabrała część z nich. Poza tym podtopione zostało składowisko w Kędzierzu koło Dębicy, które nie było obwałowane. Teren obydwu składowisk jest monitorowany, aby nie dopuścić do wypłukania odpadów i skażenia środowiska.
Wojewódzka inspekcja ochrony środowiska alarmuje, że składowiska zlokalizowane na terenach zalewowych muszą mieć prawidłowe obwałowania. Powódź ujawniła także sporo dzikich wysypisk śmieci. Mogą się okazać groźne, bo bywa, że w takich miejscach lądują odpady niebezpieczne dla środowiska i człowieka.
Zalaniem zagrożone są także oczyszczalne ścieków, tym bardziej że muszą być zlokalizowane w pobliżu rzek. Tymczasem nie wszystkie mają odpowiednie wały ochronne. W przeszłości zdarzało się nawet wypłukanie osadu np. w oczyszczalni rzeszowskiej. W sobotę i w niedzielę omal nie doszło do wymycia zanieczyszczeń z oczyszczalni ścieków w Rafinerii w Jaśle.