Wystrzelony przez brytyjski okręt podwodny pocisk balistyczny z powodu awarii mógł uderzyć w USA
Awaria pocisku balistycznego, wystrzelonego przez brytyjski okręt podwodny podczas ćwiczeń u wybrzeży Florydy, naraziła na niebezpieczeństwo Stany Zjednoczone. Sprawa wyszła na jaw po wielu miesiącach, bo rząd w Londynie zdecydował się zatuszować incydent.
Według dziennikarskiego śledztwa przeprowadzonego przez "Sunday Times" do incydentu doszło w czerwcu ubiegłego roku, krótko przed objęciem przez Theresę May teki premiera. Atomowy okręt podwodny HMS Vengeance przeprowadzał test pocisku balistycznego Trident, stanowiącego podstawowy środek przenoszenia brytyjskiej broni jądrowej.
Jednak jak dowiedziała się gazeta ze źródeł w Royal Navy, coś poszło nie tak. Wystrzelona rakieta uległa awarii i niebezpiecznie zmieniła kierunek, mogąc nawet uderzyć w terytorium USA. Na szczęście do tego nie doszło, a sam pocisk nie był uzbrojony w głowicę nuklearną.
Nie wiadomo, co było przyczyną usterki technicznej, ale według anonimowego przedstawiciela marynarki wojennej, cytowanego przez "Sunday Times", doszło do niej podczas lotu pocisku. Pierwotnie rakieta miała spaść do morza na zachód od wybrzeży Afryki.
Tak czy inaczej, ujawniona historia wywołała wielkie poruszenie na Wyspach. Rząd zdecydował się zatuszować sprawę, bo test pocisku Trident został dokonany krótko przed podjęciem decyzji o kontynuowaniu kosztownego programu atomowych okrętów podwodnych, przewidującego budowę nowych jednostek przeznaczonych do przenoszenia tych rakiet.
W ostatnich latach przez Wielką Brytanię przetoczyła się burzliwa debata, czy w ogóle nie zrezygnować z broni nuklearnej. Władze stanęły przed trudną decyzją, bo koszt nowych okrętów podwodnych i pocisków oszacowano na astronomiczną sumę 40 mld funtów. Ujawnienie awarii dostarczyłoby argumentów krytykom całego programu. Zagorzałym przeciwnikiem wydawania grubych miliardów na arsenał jądrowy jest lider opozycyjnej Partii Pracy Jeremy Corbyn.
W wydanym po rewelacjach "Sunday Times" komunikacie brytyjski rząd i ministerstwo obrony utrzymują, że próba przeprowadzona w czerwcu ubiegłego roku zakończyła się sukcesem, a HMS Vengeance i jego załoga sprawdziły się bez zarzutu. Zaznaczono jednak, że szczegóły na temat operacji okrętu nie mogą zostać ujawnione "z oczywistych względów związanych z bezpieczeństwem narodowym".