ŚwiatWystąpienie Chiraca może zaszkodzić konstytucji UE

Wystąpienie Chiraca może zaszkodzić konstytucji UE

Wystąpienie prezydenta Francji Jacquesa
Chiraca, który w czwartkowym programie telewizyjnym na temat
konstytucji UE namawiał Francuzów do poparcia traktatu, może
odnieść odwrotny skutek od zamierzonego - pisze brytyjski
dziennik "Financial Times".

Gazeta krytykuje Chiraca, że w czasie czwartkowej debaty z udziałem młodych Francuzów w prywatnej telewizji TF1 był niekonsekwentny.

Cytowany przez "FT" znany francuski analityk polityczny Dominique Moisi zauważa, że nawet ludzie młodzi, którzy mają proeuropejskie poglądy mogą zawieść oczekiwania zwolenników konstytucji, ponieważ "sprawy Europy są reprezentowane przez ludzi, których nie lubią". To jest problem przywództwa od (przewodniczącego Komisji Europejskiej Jose Manuela) Barroso do Chiraca - twierdzi Moisi. - Jeśli "tak" zatriumfuje we Francji, to bynajmniej "nie dzięki Chiracowi".

Brak francuskiego zainteresowania problematyką Europy może unicestwić wysiłki podejmowane przez rząd - podsumowuje gazeta - "Jeśli była mała oglądalność, to będzie to bardzo, bardzo zły znak dla kampanii prokonstytucyjnej".

W innym artykule opublikowanym w piątkowym "Financial Times" zwraca się uwagę na pewien francuski paradoks - przeciwnicy konstytucji we Francji opowiadają się za Europą i dlatego będą głosować na "nie". Oponują przeciw traktatowi, ponieważ "nie jest wystarczająco dobry"

"Chcą, by konstytucja została ponownie napisana i uwzględniała większe ambicje i szacunek dla poglądów Francuzów i osób z reszty Europy" - zauważa dziennik.

Zdaniem "FT", wielu z przeciwników wierzy, że odrzucenie konstytucji umożliwi renegocjacje traktatu. Z przytaczanego przez dziennik sondażu opublikowanego na łamach francuskiego dziennika "Le Figaro" wynika, że 63 proc. badanych Francuzów podziela taką opinię.

Na pytanie jakie będą konsekwencje odrzucenia unijnej konstytucji dla Francji i Europy jeden z jej przeciwników mówi: "Nic się nie zmieni. Nie będzie żadnego kryzysu. Będzie tak jak było do tej pory".

Klaudia Balcerowiak

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)