Wysokie ceny paliwa uderzają w posłów. "Musimy ciągle jeździć do Warszawy"
Stale rosnące ceny paliw mocno dotykają Polaków. Dojazd do pracy staje się coraz bardziej kosztowny. Wiele osób nie stać już na codzienne poruszanie się samochodem. Tymczasem wrocławska posłanka PiS Mirosława Stachowiak-Różecka uważa, że wzrost kosztów paliw w pierwszej kolejności uderza w posłów.
27.10.2021 08:17
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kosmiczne ceny paliw przynajmniej od kilku tygodni są jednym z głównych tematów rozmów Polaków. Abstrakcyjne ceny ropy i benzyny powodują, że wielu rodaków nie stać na codziennie poruszanie się samochodem, np. do pracy.
Wysokie ceny paliwa uderzają w posłów. "Musimy ciągle jeździć do Warszawy"
Jednak wrocławska posłanka PiS Mirosława Stachowiak-Różecka uważa, że wzrost kosztów paliw w pierwszej kolejności uderza w posłów, którzy muszą podróżować do stolicy na posiedzenia Sejmu. - Politycy też to dostrzegają. Myślę, że w pierwszej kolejności polityka, posła dotyka akurat cena benzyny, bo przecież my do tej Warszawy musimy się z różnych stron Polski dostać. Ten kilometr jest coraz droższy - stwierdziła posłanka w rozmowie z Radiem Wrocław.
Zdaniem posłanki PiS z Wrocławia, za inflację i wzrost cen paliwa odpowiadają skutki zewnętrzne - m.in. ostatnie działania Unii Europejskiej. - W największym stopniu, to co się dzieje teraz, jest związane z kwestiami energetycznymi, całe tło europejskie, Putin, Nord Stream 2, trzymanie gazu, podwyższanie, presja na niektóre kraje w Europie, żeby prawda coraz więcej za ten gaz płaciły. Mówiąc krótko, Unia Europejska, urzędnicy, europarlamentarzyści, politycy unijni, naprawdę mam wrażenie, że jakby w ogóle nie przewidzieli tych konsekwencji - dodała Stachowiak-Różecka w lokalnej rozgłośni.
Warto jednak zwrócić uwagę na to, że posłowie otrzymali niedawno niemałe podwyżki płac. Od 1 sierpnia 2021 roku zarabiają bowiem 12 tys. zł brutto miesięcznie.
Kolejnym ważnym aspektem komunikacyjnych problemów posłów jest fakt, iż mogą oni za darmo jeździć pociągiem i latać samolotem. Jak informował wiosną tego faktu "Fakt", tylko posłanka z Wrocławia od początku kadencji do maja 2021 roku miała na koncie 69 lotów za 39 495 zł. Wszystkie podróże lotnicze posłów kosztowały nas-podatników 4,2 mln zł.
źródło: Radio Wrocław