Wyśmiany "NYT"
Jayson Blair, były dziennikarz
"New York Timesa", którego zwolnienie 1 maja z redakcji za
plagiaty i fałszerstwa spowodowało poważny kryzys w prestiżowej
gazecie, otwarcie wyśmiał w środę swych dawnych przełożonych,
określając ich mianem "głupców".
21.05.2003 20:46
"Z mojego punktu widzenia - choć wiem, że nie powinienem tego mówić - oszukałem niektórych z największych tuzów dziennikarstwa" - powiedział Blair w obszernym wywiadzie dla tygodnika "New York Observer".
"Wszyscy oni są tacy inteligentni - powiedział o kierownictwie najpoczytniejszego amerykańskiego dziennika - a ja pod ich nosem kpiłem sobie z nich".
27-letni Blair, który bez żenady mówi o sobie, że "pisał po pijanemu" oraz że "narkotyki i alkohol były częścią jego autoterapii", twierdzi, że po przyjściu do gazety został przydzielony do "głupich redaktorów" i w rezultacie zaczął "grać".
Do łez śmieszą dziś Blaira opublikowane przez "NYT" sprostowania do sfabrykowanych przezeń artykułów, m.in. relacji z rzekomej wizyty w domu rodziców amerykańskiej szeregowiec Jessiki Lynch, uwolnionej przez oddziały USA z irackiej niewoli. Dziennikarz napisał m.in., że ojciec Jessiki stał na "werandzie, z której rozciągał się widok na pola tytoniowe i pastwiska". "New York Times" sprostował, że "przed werandą nic takiego nie było".
"Ten opis był tak daleki od rzeczywistości - skomentował Blair. - A czytając, jak skorygował to +NYT+, nie mogłem wprost powstrzymać się od śmiechu".
"Jestem ilustracją tego, co od dawna nie funkcjonuje w +New York Timesie+" - dodał.