ŚwiatWysłannicy dalajlamy rozmawiają z Pekinem o autonomii dla Tybetu

Wysłannicy dalajlamy rozmawiają z Pekinem o autonomii dla Tybetu

Czterech przedstawicieli duchowego przywódcy
Tybetańczyków, dalajlamy, rozpoczęło w Pekinie piątą już
rundę rozmów z władzami chińskimi, poświęconych zwiększeniu
zakresu autonomii dla Tybetu.
Na mocy nierównoprawnego układu, od 1951 roku region pozostaje
pod kontrolą Pekinu.

15.02.2006 16:15

Delegacja, którą kieruje specjalny wysłannik religijnego zwierzchnika Tybetańczyków, Lodi Gyari, przebywać może w stolicy Chin nawet 10 dni.

"Jego Świątobliwość zadowolony jest z obecnej, najdłuższej jak dotąd rundy konsultacji z kierownictwem w Pekinie" - napisał w oświadczeniu sekretarz osobisty dalajlamy, Tenzin Geyche Tethong.

Naszą największą nadzieją jest to, że uda się rozwiązać kwestie Tybetu poprzez wynegocjowane porozumienie, tak by naród tybetański zyskał prawo do ochrony tego co najważniejsze - naszej tożsamości kulturowej - powiedział cytowany przez Reutera rzecznik emigracyjnego rządy Tybetu, Thubten Samphel.

Ambasador tybetańskiego rządu emigracyjnego w Indiach, Tema Tsering, wyraził przekonanie, że delegaci dalajlamy przeprowadzą w Pekinie "istotne dyskusje". Zwrócił uwagę, że bieg rozmów jest trudny do przewidzenia, wiadomo jednak, że ich celem jest posunięcie do przodu sprawy tybetańskiej.

Czołowi reprezentanci Tybetu ocenili, że podczas poprzednich, czterech tur negocjacji, strona tybetańska dokonała z chińskimi partnerami "szczerej i poważnej" wymiany poglądów.

Pierwsze bezpośrednie, polityczne kontakty między Tybetańczykami a rządem w Pekinie nawiązano w 2002 roku.

Tybetańczycy od początku odrzucali chińską kuratelę. W 1959 roku, w proteście przeciwko niedotrzymywaniu przez Chiny postanowień układu z 1951 roku o szerokiej autonomii dla ojczystego terytorium, wzniecili powstanie. Zażądali niepodległości. Wojsko chińskie utopiło rebelię we krwi.

Dalajlama wraz z 80 tysiącami uchodźców wyemigrował do Indii. Od 1960 roku jego siedzibą jest miasto Dharamsala w indyjskim stanie Himaczal Pradesz.

Znany z pragmatyzmu dalajlama zabiega teraz jedynie o przyznanie swemu krajowi faktycznej autonomii w granicach chińskich. Wielokrotnie podkreślał, że nie dąży do odłączenia Tybetu od Chin. Mimo to Pekin uważa go za "separatystę, którego prowadzona pod pretekstem religii działalność, ma na celu rozbicie ojczyzny i naruszenie zasady jedności narodowej".

Tybet jest jednym z pięciu regionów autonomicznych Chin. Według oficjalnego chińskiego informatora zajmuje obszar 1 mln 220 tys. kilometrów kw., na którym żyje 2,4 mln mieszkańców. W całych Chinach jest ok. 4 mln Tybetańczyków.

Henryk Suchar

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)