Wyścig do Europy. Trzech polskich kandydatów do objęcia ważnego stanowiska
Radosław Sikorski, Janusz Lewandowski i Jacek Rostowski. Trzech polskich kandydatów do objęcia ważnego stanowiska w Unii Europejskiej po wyborach do europarlamentu. Minister spraw zagranicznych jest zainteresowany fotelem unijnego szefa dyplomacji zajmowanym obecnie przez Catherine Ashton. Rostowski i Lewandowski są przymierzani do stanowiska komisarza i jednocześnie wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej - pisze "Wprost".
- Najbardziej nogami przebiera Radek, który chce odegrać rolę głównego europejskiego dyplomaty, a potem wrócić do Polski i zasiąść pod prezydenckim żyrandolem - mówi "Wprost" współpracownik szefa rządu. Jak dowiaduje się tygodnik, tuż po tym, jak Donald Tusk ogłosił, że nie wybiera się do Europy po wyborach i nie będzie się starał o stanowisko przewodniczącego Komisji Europejskiej, Radosław Sikorski zaczął wypytywać współpracowników premiera, czy ta deklaracja jest poważna i ostateczna.
Gdyby Tusk był zainteresowany objęciem fotela po José Manuelu Barroso, minister nie miałby żadnych szans. Dwóch ważnych stanowisk nikt Polsce by nie dał. Pytanie, czy dziś szef naszej dyplomacji ma jakiekolwiek szanse.
- O tym będzie decydował Donald. Wizja pozbycia się Radka byłaby może i kusząca, ale byłby to równocześnie prezent dla niego. A premier nie jest skory do obdarowywania akurat Sikora - twierdzi polityk PO. W tej sytuacji polski rząd będzie chciał raczej powalczyć o stanowisko komisarza do spraw energetyki albo przemysłu, który jednocześnie będzie wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej.
Z dwóch kandydatów do objęcia tego fotela większe szanse ma Lewandowski. - Jacek "z Bydgoszcza"; Rostowski może w ogóle nie wejść do Parlamentu Europejskiego. Na razie bardzo na to pracuje - śmieje się sztabowiec Platformy.
Poza tym, jeśli rząd będzie naciskał na to, aby komisarz był też wiceprzewodniczącym komisji, to powinien być to człowiek, który ma doświadczenie w instytucjach unijnych czy w europarlamencie. Tu znów punkt dla Lewandowskiego. Ten scenariusz będzie oczywiście realizowany, jeśli wybory wygra polityczna rodzina Europejskiej Partii Ludowej, do której należy Platforma Obywatelska.
Źródło: Wprost