Wysadzili metro w powietrze? "Nie zabijajcie ich!"
Białoruscy obrońcy praw człowieka apelują o niestosowanie kary śmierci dla dwóch młodych mężczyzn oskarżonych o zamach terrorystyczny w mińskim metrze 11 kwietnia. Zginęło wówczas 15 osób zginęło, około 200 zostało rannych.
W środę spodziewane jest ogłoszenie wyroku. Prokurator zażądał dla oskarżonych Dźmitra Kanawaława i Uładzisława Kawaloua kary śmierci. Jednak białoruscy obrońcy praw człowieka uważają, że wiele osób obserwujących proces ma wątpliwości. Dlatego - ich zdaniem - nie należy się śpieszyć z wydawaniem wyroku i skierować materiał do dodatkowego śledztwa.
Czytaj również: Znajomy zamachowca: to był zwyczajny koleś, spokojny
W oświadczeniu obrońców praw człowieka, które przedstawiono na konferencji prasowej w Mińsku, podkreślono, że konstytucja Białorusi oraz podpisane przez nią porozumienia międzynarodowe zapewniają obywatelom "naturalne i niezbywalne prawo do życia oraz gwarantują je jako wartość najwyższą".
Sygnatariusze uważają karę śmierci za "bezsensowną", gdyż "nie naprawia ona wyrządzonych krzywd i nie przywraca sprawiedliwości". "Nie prowadzi do skruchy i uświadomienia sobie przez przestępcę swojej winy. Nie powstrzymuje innych przestępców i tylko budzi zawziętość w społeczeństwie" - głosi dokument.
W oświadczeniu zwrócono też uwagę na znaczne nieprawidłowości proceduralne w trakcie śledztwa i postępowania sądowego. "Poważnie ograniczano prawo oskarżonych do obrony. Nie sprawdzono należycie twierdzeń oskarżonych o wywieraniu na nich podczas wstępnego śledztwa fizycznego oraz psychologicznego nacisku. Wiele wniosków obrony zmierzających do wyjaśnienia niedokładności i sprzeczności w materiale dowodowym w sposób nieuzasadniony odrzucano" - podkreślają obrońcy praw człowieka.
Zwracają uwagą, że nawet niektóre ofiary zamachu wyrażały wątpliwość co do udziału oskarżonych w zamachu, a "dziesiątki tysięcy obywateli kraju podpisało petycję o niestosowanie w tej sprawie kary śmierci".
Matka jednego z oskarżonych Ludmiła Kawaloua na konferencji prasowej w Mińsku mówiła, że jej syn w trakcie przesłuchania wstępnego, gdy przyznał się do winy, został mocno pobity. - Jeśli dziś jeszcze ktoś nie rozumie co się dzieje wokół nas i gotów jest żądać dodatkowej niewinnej krwi do tych 15 ofiar wybuchu w metrze, to jestem gotowa oddać w ofierze swoje życie - mówiła matka jednego z domniemanych sprawców wybuchu w metrze.
Zobacz zdjęcia: Zamachowcy z mińskiego metra
Państwowe białoruskie media cytują bliskich ofiar tragedii w metrze którzy są przekonani, że wina oskarżonych podczas procesu została udowodniona i dlatego domagają się dla nich kary śmierci poprzez rozstrzelanie.