Wyroki w "aferze ratuszowej" - od 7 do 3 lat więzienia
Opolski sąd okręgowy ogłosił wyroki
w tzw. aferze ratuszowej. Byli prominentni urzędnicy opolskiego
samorządu, którzy w zamian za korzystne rozstrzygnięcia przetargów
mieli przyjmować łapówki, zostali skazani na kary od 7 do 3 lat
więzienia. Przedsiębiorcy, którzy wręczali łapówki, dostali kary w
zawieszeniu.
Kary dla b. urzędników są niższe, niż wnioskowała prokuratura, która zapowiada odwołanie. O wniesieniu apelacji mówi też obrona.
Zdaniem sądu, nie wszystkie zarzuty sformułowane w akcie oskarżenia zostały wykazane w trakcie przewodu sądowego. Wyrok po części nie zadowala oskarżonych i na pewno nie zadowala oskarżyciela publicznego - powiedział, uzasadniając orzeczenie, prowadzący proces sędzia Andrzej Głowacz. Dodał, że sąd spodziewa się apelacji w tej sprawie.
Najwyższą karę sąd orzekł wobec b. prezydenta Opola i późniejszego wojewody opolskiego Leszka Pogana - 7 lat więzienia, grzywnę w wysokości 270 tys. zł i 10-letni zakaz zajmowania stanowisk w organach władzy samorządowej i rządowej.
Na 5 lat do wiezienia ma trafić naczelnik wydziału przetargów opolskiego Urzędu Miasta Remigiusz Promny. Ma też zapłacić 200 tys. zł grzywny, przez 10 lat nie będzie mógł zajmować stanowisk w organach władz.
Wobec dwóch pozostałych b. urzędników - b. przewodniczącego Rady Miasta Opola Stanisława Dolaty i b. wiceprezydenta Piotra Kumca sąd orzekł kary po trzy lata więzienia. Dolata ma też zapłacić 75 tys. zł grzywny, orzeczono wobec niego także 3-letni zakaz zajmowania stanowisk. Grzywna dla Kumca wyniosła 108 tys., b. wiceprezydent otrzymał także 7-letni zakaz zajmowania stanowisk w administracji.
Na pewno poprosimy o pisemne uzasadnienie i wniesiemy apelację- powiedział dziennikarzom adwokat skazanego na trzy lata wiezienia Stanisława Dolaty, mec. Marek Sawczuk. Odwołanie zapowiedzieli również obrońcy pozostałych b. urzędników. Sami osądzeni nie chcieli rozmawiać z dziennikarzami.
Oskarżyciel publiczny, który domagał się dla b. samorządowców wyższych kar, też będzie oawoływał się od wyroku. Nie jesteśmy zadowoloni z orzeczenia. Będziemy wnioskować o pisemne uzasadnienie wyroku, bo ustne nie było dla nas przekonujące, na pewno też będziemy pisać apelację - powiedziała po ogłoszeniu wyroku dziennikarzom prok. Violetta Kowalska.
Według aktu oskarżenia Pogan i Dolata mieli przyjąć po ponad 500 tys. zł łapówek, Promny miał wziąć 200, a Kumiec ponad 50 tys. Dla b. urzędników prokuratura domagała się kar od 11 lat (Pogan) poprzez 10 (Dolata), do 8 dla Promnego i 3,5 roku dla Kumca.