Wyrok ws. geja ze Szczecina zmieni polskie prawo?
Profesor Andrzej Zoll uważa, że po orzeczeniu Europejskiego Trybunału Praw Człowieka ws. homoseksualisty ze Szczecina Polska nie będzie musiała zmieniać prawa. Jednak według konstytucjonalisty prof. Piotra Winczorka zmiana polskich przepisów w kwestii praw par homoseksualnych będzie potrzebna.
03.03.2010 16:10
Chodzi o wyrok w sprawie polskiego homoseksualisty Piotra Kozaka, który chciał odziedziczyć prawo wynajmu mieszkania komunalnego swojego zmarłego partnera homoseksualnego. Polskie sądy odmówiły mu tego. Strasburg uznał, że brak możliwości dziedziczenia w Polsce przez partnerów homoseksualnych narusza Konwencję Praw Człowieka i Podstawowych Wolności.
"Nie ma przełomu ani rewolucji"
W opinii byłego rzecznika praw obywatelskich Andrzej Zolla decyzja Trybunału dotyczy zmienionych już przepisów. Profesor powiedział, że nie ma żadnego przełomu, a jedynie potwierdzenie obecnie obowiązujących w Polsce przepisów.
Według profesora mówienie, że decyzja Trybunału jest rewolucyjna, a polskie przepisy dyskryminują, wprowadza w błąd.
"Może ustanowić nowy typ związku partnerskiego?"
Z kolei według konstytucjonalisty prof. Piotra Winczorka zmiana polskich przepisów w kwestii praw par homoseksualnych będzie potrzebna - ale bez zmian w konstytucji.
Konstytucjonalista uważa, że prawa par homoseksualnych powinny zostać uregulowane, ale nie należy ich zrównywać z prawami małżeństw. - Można pomyśleć o ustanowieniu innego typu związku partnerskiego - powiedział profesor Winczorek.
W jego ocenie zmiany nie powinny obejmować polskiej konstytucji, bo nie powinno się wykreślać zapisu, że małżeństwem jest związek kobiety i mężczyzny. - Radziłbym zachować to rozumienie małżeństwa, jakie jest przez konstytucję przyjęte i które ma zakorzenienie w prawie od czasów rzymskich, w obyczaju i w moralności - mówił konstytucjonalista.
"Ideologia ubrana w język prawa"
Według biskupa Stanisława Stefanka, wyrok nie jest zaskoczeniem. - Od dłuższego czasu ta instancja, Trybunał w Strasburgu, nie tyle kieruje się prawem, ile ideologią - powiedział. - Są pewne priorytety, np. promocja życia seksualnego młodzieży, czy związków homoseksualnych - dodał.
Biskup zaznaczył, że wszystko, co sprzyja wczesnej inicjacji seksualnej, jest chronione prawem i stanowieniem Trybunału, a wszystko co by ograniczało, czyli np. zabiegi wychowawcze rodziców, są traktowane jako dyskryminacja. - Oczywiście odpowiednio ubiera się to w język prawa, bo taki Trybunał musi nie tylko przywdziać na siebie togi, ale musi także posłużyć się językiem, który ma stylistykę sprawiedliwości - powiedział biskup.
Określił to jako ideologię ubieraną w język prawa i ładu społecznego. - Chociaż nasze prawo, polskie, będzie inaczej stanowić, bo o ile się orientuję, jeszcze nie doszliśmy do tego "sukcesu", żeby związki homoseksualne traktować na równi z małżeństwami, to wyroki takie jak wyrok Trybunału, mają być przewodnikiem dla sędziów polskich - powiedział biskup Stefanek.