Wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Ustawa PiS o TK częściowo niezgodna z konstytucją
Uchwalona w listopadzie nowelizacja ustawy o TK autorstwa PiS jest częściowo niezgodna z konstytucją - brzmi wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Niezgodny z konstytucją jest między innymi: 30-dniowy termin na złożenie przez sędziego TK ślubowania wobec prezydenta RP.
09.12.2015 | aktual.: 09.12.2015 16:58
Niekonstytucyjność części zapisów nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, autorstwa PiS, orzekł pięcioosobowy skład TK. Jednocześnie uznał, że tryb uchwalenia nowelizacji był konstytucyjny.
TK jednogłośnie orzekł niekonstytucyjność zapisów o: możliwości ponownego wyboru sędziów w miejsce tych, których kadencja wygasała 6 listopada 2015 r.; o tym że osoba wybrana na sędziego TK składa w ciągu 30 dni od wyboru ślubowanie wobec prezydenta RP, a także artykułu o wygaszeniu kadencji obecnego prezesa i wiceprezesa TK.
Jak mówił sędzia Andrzej Wróbel, art 21 ust. 1 nowelizacji "w części obejmującej słowa 'w terminie 30 dni od dnia wyboru'" jest niezgodny z konstytucją.
Tryb uchwalenia nowelizacji TK uznał za zgodny z konstytucją.
TK: ocena trybu uchwalenia noweli o TK wymagałaby pełnego składu
Problem konstytucyjności trybu uchwalenia nowelizacji ustawy o TK jest kwestią złożoną i ewentualne wkroczenie w tę tematykę wymagałoby pełnego składu Trybunału - powiedział w uzasadnieniu środowego wyroku TK sędzia Piotr Tuleja.
TK nie zakwestionował konstytucyjności trybu uchwalenia nowelizacji ustawy o Trybunale, za niekonstytucyjne uznał natomiast poszczególne zapisy z tej nowelizacji.
Tuleja zaznaczył, że "problem konstytucyjności trybu ustawodawczego i standardów tego trybu, których naruszenie oznacza również naruszenie konstytucji, nie jest problemem zero-jedynkowym, jest problemem niezwykle złożonym".
- Z jednej strony należy brać pod uwagę wszystkie argumenty, które przedstawiali uczestnicy rozprawy (...) z drugiej strony jest to niezwykle delikatna materia polegająca na tym, że mamy do czynienia z zasadą autonomii parlamentu i sądowe wkraczanie w tą autonomię wymaga wypracowania bardzo precyzyjnych standardów. Jeśli takie wkroczenie miałoby nastapić, wymagałoby wypowiedzi w pełnym składzie - dodał.
Tuleja przyznał, że "trudno mówić, że odbyła się jakaś szersza debata" nad projektem nowelizacji. Dodał, że "TK nie ma wątpliwości, że postępowanie ustawodawcze następowało z naruszeniem przepisów regulaminowych", ale wcześniej TK wypowiadał się w takich kwestiach w pełnym składzie i tym razem rozstrzyganie tej kwestii też wymagałoby pełnego składu.
"W sytuacji, w której TK obecnie się znajduje, orzekanie w pełnym składzie nie jest możliwe i Trybunał nie widzi możliwości stwierdzenia niekonstytucyjności naruszenia trybu ustawodawczego" - wskazał Tuleja.
TK: sędziów już wybrano, niepotrzebny przepis ws. wyboru nowych
Przepis przejściowy ws. wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego z nowelizacji ustawy o TK jest niekonstytucyjny, bo doszło już do obsadzenia stanowisk sędziowskich w 2015 r. - mówił prof. Piotr Tuleja w ustnym uzasadnieniu środowego wyroku TK.
Przypomniał on, że zaskarżony art. 137a nowelizacji to przepis przejściowy zawierający wyjątek od ogólnej reguły wyboru sędziów. "Oceniając ten przepis Trybunał podkreśla, że nie ocenia prawidłowości wyboru Sejmu, bo nie leży to w jego kompetencji, ale TK podkreśla, że popiera wyrok z 3 grudnia, gdy uznano, że w październiku doszło do prawidłowego wyboru 3 sędziów Trybunału" - zastrzegł prof. Tuleja.
Jak podkreślił, już samo to ustalenie prowadzi do wniosku, że art 137a jest niezgodny z Konstytucją, bo w 2015 r. doszło już do obsadzenia wszystkich stanowisk sędziowskich.
Sędzia Tuleja dodał, że w tej części TK zgadza się ze stanowiskiem Prokuratora Generalnego, który wskazał, że zaskarżony przepis w zakresie, w jakim umożliwia wybranie trzech sędziów w obecnej kadencji, na miejsce sędziów wybranych w poprzedniej kadencji Sejmu, jest niezgodny z konstytucyjną zasadą, w myśl której sędziów TK powinien wybrać właściwy organ - czyli w tym wypadku Sejm minionej kadencji.
Dokonana przez PiS nowelizacja ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, w tym przepisy o ślubowaniu sędziów przed prezydentem i wygaszeniu kadencji prezesa i wiceprezesa, była przedmiotem rozprawy przed TK. Ustawę zaskarżyli posłowie PO, RPO, KRS i pierwsza prezes SN.
Nowelizacja przewiduje m.in. ponowny wybór 5 sędziów, których kadencje kończą się w 2015 r., a także wygaszenie kadencji prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego i wiceprezesa Stanisława Biernata. Stanowi też, że kadencja sędziego TK rozpoczyna się w dniu złożenia ślubowania wobec prezydenta RP - co następuje w 30 dni od dnia wyboru.
Tuleja: reelekcja prezesa TK nie do pogodzenia z sędziowską niezawisłością
Możliwość reelekcji prezesa TK jest nie do pogodzenia z zasadą sędziowskiej niezawisłości; osoba mająca w perspektywie ponowne ubieganie się o sprawowany urząd może być szczególnie narażona na naciski - powiedział w środę sędzia Piotr Tuleja, uzasadniając wyrok Trybunału.
Jak tłumaczył sędzia, jednym z zagadnień, które pojawiły się przed Trybunałem, to kadencyjność prezesa i wiceprezesa tej instytucji. Tuleja podkreślił, że przedmiotem postępowania nie było samo wprowadzenie kadencyjności, bo to nie budzi wątpliwości konstytucyjnych, lecz problem reelekcji prezesa i wiceprezesa TK.
"Tutaj Trybunał dostrzega dwojakiego rodzaju zagrożenia. Po pierwsze, ta reelekcja może - nawet jeżeli nie faktycznie, to w odbiorze zewnętrznym - rzutować na postrzeganie postępowania prezesa TK i w tym zakresie zagraża niezależności TK. Po drugie, trzeba pamiętać o tym, że prezes jest również orzekającym sędzią i z tego punktu widzenia taka reelekcja jest nie do pogodzenia również z zasadą sędziowskiej niezawisłości" - powiedział Tuleja.
Jak wyjaśnił, chodzi o sytuację, w której mogliby oni po trzyletniej kadencji ubiegać się o ponowne powołanie na te stanowiska, a taka decyzja zależałaby od prezydenta. Tuleja powiedział, że na świecie funkcjonują dwa rodzaje rozwiązań - prezesa sądu konstytucyjnego albo powołują na określoną kadencję sami sędziowie spośród swojego grona, albo robi to podmiot zewnętrzny (prezydent, parlament), ale wtedy, np. w Estonii, prawo wyraźnie wskazuje, że prezesem można być tylko jedną kadencję.
"W tym drugim rozwiązaniu możliwe jest i dopuszczalne, że prezesa powołuje organ zewnętrzny w stosunku do TK, w tym może to być organ władzy wykonawczej, ale w takiej sytuacji nie łączy się tego rozwiązania z możliwością reelekcji" - zaznaczył Tuleja.
"Zdaniem TK inaczej trzeba oceniać rozwiązanie, zgodnie z którym podmiotowi zewnętrznemu względem sądu konstytucyjnego powierza się możliwość obsadzania funkcji kierowniczej, taka sytuacja sama w sobie nie stwarza zagrożenia dla sądu konstytucyjnego. Natomiast jeżeli miałaby temu towarzyszyć również reelekcja, to taka reelekcja stwarza pole do nadużyć" - powiedział sędzia TK.
Jak dodał, "osoba mająca w perspektywie ponowne ubieganie się o sprawowany urząd może być szczególnie narażona na naciski ze strony podmiotu decydującego o reelekcji". Tymczasem - mówił Tuleja - ustawodawca ma obowiązek tak ukształtować pozycję sędziego TK, by zagwarantować mu wykonywanie czynności w sposób wolny od tego rodzaju presji.
TK: sędzia powinien być zaprzysiężony niezwłocznie, a nie w terminie 30 dni
Sędzia Tuleja przedstawiając uzasadnienie wyroku podkreślił, że reguła mówiąca o tym, iż sędzia TK wybrany przez Sejm ma być zaprzysiężony niezwłocznie, "stanowi również gwarancję na niezawisłe wykonywanie przez niego funkcji orzeczniczych".
- TK dostrzega taki problem, że mogą pojawić się wątpliwości prawne dotyczące wyboru, jest to ściśle związane z obecną sytuacją i tym, że te wątpliwości mogą dotyczyć zgodności z konstytucją przepisu, na podstawie którego Sejm dokonał wyboru kandydata do TK. Trybunał zakłada, że jeśli takie wątpliwości powstaną, jeżeli prezydent ma wątpliwości co do zgodności z konstytucją takiego przepisu, to powinien wystąpić z wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zbadania zgodności z konstytucją podstawy prawnej dokonanego wyboru - zaznaczył Tuleja.
Powiedział, że tylko orzeczenie TK może w sposób ostateczny i powszechnie obowiązujący taką wątpliwość rozstrzygnąć.
Odnosząc się do terminu z nowelizacji - 30 dni na zaprzysiężenia sędziego - powiedział, że taki termin "jest z jednej strony za krótki, z drugiej za długi". - Jeśli wątpliwości nie występują, to sędzia powinien być zaprzysiężony niezwłocznie, a jeśli występują, to z reguły będą trudne do rozstrzygnięcia w ciągu 30 dni - powiedział.
Podkreślił też, że konstytucja nie przewiduje włączenia prezydenta w procedurę powoływania sędziów TK. - Ślubowanie przed prezydentem jest dopuszczalne; natomiast ustawodawca mógłby przyjąć różne rozwiązania - złożenie ślubowania przed Sejmem czy marszałkiem Sejmu. Dotychczasowy sposób wyboru sędziów TK i rozpoczynania kadencji nie budziło żadnych wątpliwości praktycznych. Reguła jest prosta - jeśli Sejm wybiera sędziego, kiedy kadencję zakończył jego poprzednik, to ta kadencja zaczyna się z dniem wyboru, a jeżeli Sejm, wybiera sędziego TK w sytuacji, gdy kadencja jeszcze biegnie, to kadencja nowego sędziego zaczyna się dzień po zakończeniu kadencji poprzednika - powiedział Tuleja. - Tak działo się w TK od 1997 r., od wejścia w życie konstytucji. Nie budziło to żadnych wątpliwości interpretacyjnych - dodał sędzia.