Wyrok TK - porażka prawa czy triumf sprawiedliwości?
Po wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie dezubekizacji słychać wiele rozbieżnych opinii. Jej przeciwnicy mówią o "głębokim pęknięciu" w TK i o "porażce prawa". Zwolennicy podkreślają, że wyrok zapadł z większością powyżej wymaganej. Politycy PO i PS są zadowoleni z wyroku. Lewica zwraca uwagę na kontrowersyjność badanej ustawy. PSL uważa, że decyzję Trybunału należy uszanować.
TK uznał za niezgodne z konstytucją obniżenie wyższych emerytur członkom WRON; zarazem potwierdził odbieranie przywilejów emerytalnych oficerom cywilnych służb specjalnych PRL. Było pięć zdań odrębnych w 14-osobowym składzie TK.
Współautor skargi poseł Jan Widacki oświadczył, że wyrok to "porażka Trybunału i porażka Polski jako państwa prawa". - Polityka wzięła górę nad prawem - dodał. Ocenił, że zdania odrębne zawierały "piękne, logiczne wywody prawnicze", a w uzasadnieniu sędziego Andrzeja Rzeplińskiego nie było "nic z wywodów prawniczych; była czysta polityka i historia". Zdaniem Widackiego, ocena historii nie należy do TK.
Reprezentant sejmu poseł PO Grzegorz Karpiński wyraził satysfakcję, że wyrok zapadł większością większą niż wymagana. Dodał, że raczej nie będzie nowelizacji ustawy, by ponownie odebrać wyższe emerytur członkom WRON.
- Stało się coś dramatycznego: pęknięcie w łonie TK. Tak diametralnie różne stanowiska zajęte przez poszczególnych sędziów napawają mnie niepokojem - powiedział pierwszy niekomunistyczny szef MSW Krzysztof Kozłowski. Według niego, "sejm produkuje coraz gorsze legislacyjnie ustawy, a gwarant konstytucyjności tych ustaw przechylił się, przynajmniej dzisiaj, na niebezpieczną stronę". Według szefa UOP i MSW z lat 90. Andrzeja Milczanowskiego, wyrok oznacza, że do TK "wkroczyła polityka i populizm".
B. szef UOP i b. oficer służb PRL gen. Gromosław Czempiński zapowiedział odwołanie do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Według niego, decyzja TK miała charakter polityczny. Podkreślił, że w latach 90. ustawowo potwierdzono prawa emerytalne dla oficerów SB pozytywnie zweryfikowanych w 1990 r.
Sekretarz klubu PO Sebastian Karpiniuk jest zadowolony z wyroku TK. - W zasadniczym nurcie utrzymały się zapisy ustawy, która proponuje fundamentalne przywrócenie wiary w racjonalną i uczciwą postawę Polaków przed 1990 rokiem i zamyka pewien rozdział w historii Polski - powiedział Karpiniuk.
Zwrócił jednocześnie uwagę, że były wątpliwości prawników dotyczące odebrania przywilejów emerytalnych byłym członkom WRON. - I to zostało dzisiaj zakwestionowane, ale główny, podstawowy nurt ustawy został utrzymany i ci ludzie, którzy zachowali się uczciwie w tamtym systemie mogą dzisiaj mieć satysfakcję - zaznaczył poseł PO.
Z decyzji Trybunału zadowolone jest także PiS. Zdaniem Andrzeja Dery, uznanie za zgodne z konstytucją zapisów odbierających przywileje emerytalne funkcjonariuszom służb specjalnym PRL jest "przywracaniem elementarnej, społecznej sprawiedliwości". Dodał, że z tego wyroku należy się cieszyć.
Odnosząc się do zakwestionowanego przez TK zapisu, obniżającego emerytury funkcjonariuszom WRON, powiedział, że w przyszłości trzeba będzie to uregulować w odrębnej ustawie.
W opinii wiceszefowej SLD Jolanty Szymanek-Deresz, żadna z zainteresowanych stron rozprawy przed TK nie może czuć się usatysfakcjonowana. - Pięć zdań odrębnych to jest sytuacja, która nie pamiętam, żeby się zdarzyła w TK. To świadczy o bardzo kontrowersyjnym charakterze tego problemu - oceniła Szymanek-Deresz.
Według niej, pięć zdań odrębnych do środowego orzeczenia "obliguje osoby, które czują się pokrzywdzone do tego, żeby dochodzić swoich praw na forum międzynarodowym, czyli w Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu".
- Wyrok Trybunału trzeba przyjmować z pokorą, a nie polemizować z nim - tak do decyzji TK odniósł się Janusz Piechociński (PSL). Jego zdaniem, nawet jeśli intencje ustawy są racjonalne, to sztuką jest przełożenie ich na zapisy ustawowe, by Trybunał nie mógł zakwestionować całości, czy części pracy posłów.
Od Nowego Roku oficerowie cywilnych służb specjalnych PRL dostają niższe świadczenia - obliczane według wskaźnika w wysokości nie 2,6% podstawy wymiaru za każdy rok służby za lata 1944-1990 - jak dotychczas, lecz 0,7% (przelicznik zwykłej emerytury to 1,3).
Członkom WRON emerytura wojskowa naliczana jest teraz po 0,7% podstawy wymiaru za rok służby w wojsku - począwszy od 8 maja 1945 r. WRON - administrująca od grudnia 1981 r. do lipca 1983 r. stanem wojennym - składała się z 22 wyższych wojskowych (część już nie żyje; świadczenia obniżono dziewięciu członkom WRON). Ich przeciętne świadczenie wynosiło 8495 zł, a teraz - ok. 4143 zł (brutto). Szef WRON gen. Wojciech Jaruzelski - sądzony za bezprawne wprowadzenie stanu wojennego w 1981 r. - dostawał dotychczas ponad 8 tys. zł emerytury generalskiej, co zmniejszono o połowę.