Wyrok na Saddama może zapaść 5 listopada
Trybunał sądzący Saddama
Husajna i siedmiu jego pomocników za masakrę szyitów z Dudżailu
zbierze się 5 listopada i być może tego dnia orzeknie, czy są
winni zarzucanych im czynów. Jeśli uzna, że są winni, może tego
samego dnia ogłosić wyrok.
16.10.2006 | aktual.: 16.10.2006 14:01
Trybunał miał podać w poniedziałek ostateczną datę ogłoszenia werdyktu, ale zakomunikował, że potrzebuje więcej czasu, by ocenić materiał dowodowy. Rzecznik trybunału Raid Dżuhi powiedział, że zbierze się on 5 listopada, jednak nie jest pewne, czy pięcioosobowy skład sędziowski zdąży zakończyć prace przed tym terminem.
Sędziowie spotkali się na krótko przy drzwiach zamkniętych, aby ustalić datę następnej rozprawy.
Byłemu prezydentowi Iraku grozi kara śmierci przez powieszenie. Może on jednak odwołać się do sądu wyższej instancji, rozpatrującego sprawy w dziewięcioosobowym składzie.
Wśród podsądnych jest były wiceprezydent Iraku Taha Jasin Ramadan, a także przyrodni brat Saddama, były szef służby bezpieczeństwa Barzan Ibrahim. Dla nich dwóch i dla Saddama prokurator zażądał kary śmierci.
Proces rozpoczął się 19 października zeszłego roku. Na oskarżonych ciąży zarzut spowodowania śmierci 148 mężczyzn i chłopców z szyickiej miejscowości Dudżail na północ od Bagdadu w odwecie za zamach na Saddama w tej miejscowości w roku 1982.
Postępowanie procesowe zakończyło się w lipcu i trybunał ogłosił wtedy, że odracza proces do 16 października, kiedy zapadnie wyrok. Dwa tygodnie temu rzecznik trybunału zakomunikował jednak, że wyrok się opóźni, bo sędziowie muszą poddać ocenie materiały dowodowe i zastanawiają się, czy nie przesłuchać ponownie części świadków.
Saddam odpowiada także w drugim procesie, o ludobójstwo na Kurdach. Według aktu oskarżenia w tak zwanej Operacji Anfal (Łupy Wojenne) w latach 1987-88 zginęło lub przepadło bez wieści około 180 tysięcy Kurdów, w tym wiele kobiet, starców i dzieci.
69-letni Saddam przyznał w sądzie, że po zamachu w Dudżailu kazał wszcząć procesy, które doprowadziły do egzekucji wielu szyitów, ale argumentował, iż działał zgodnie z prawem.
Zgodnie z prawem irackim, wyroki śmierci wykonuje się przez powieszenie. Saddam powiedział w lipcu, że w razie wyroku skazującego wolałby zostać rozstrzelany. Dodał, że jako wojskowy ma prawo wyboru takiego sposobu egzekucji
Były prezydent nadal zachowuje się buńczucznie. W sobotę podczas czterogodzinnego spotkania ze swym obrońcą podyktował mu list otwarty, w którym wezwał Irakijczyków, by się zjednoczyli wokół wspólnego celu - usunięcia wojsk USA z Iraku. Oznajmił też, że "zwycięstwo jest w zasięgu ręki".