"Wyrok na Saddama jest ostateczny, nie wymaga aprobaty prezydenta"
Orzeczenie irackiego sądu
apelacyjnego, który zatwierdził wyrok śmierci dla
Saddama Husajna za zbrodnie przeciwko ludzkości, jest ostateczne i
nie wymaga parafowania przez prezydenta kraju - zakomunikował w Bagdadzie rzecznik prezydenta Talabaniego.
Zatwierdzenie wyroku przez prezydenta nie jest konieczne - wyjaśnił Hiwa Osman.
Wcześniej irackie koła oficjalne twierdziły, że prezydent Dżalal Talabani, znany z tego, iż z zasady nie aprobuje kary śmierci, będzie musiał zatwierdzić wyrok na Saddama Husajna. Sugerowano, że podobnie jak przy poprzednich podobnych orzeczeniach sądów irackich, wyrok podpisze jeden z wiceprezydentów.
Prawnicy uznali jednak, że orzeczenia Najwyższego Trybunału Iraku nie podlegają takiej procedurze - orzeczona przez trybunał kara śmierci nie podlega bowiem konstytucyjnemu wymogowi zatwierdzenia przez prezydenta.
Prezydent nie będzie musiał podpisywać żadnych dokumentów. Zasadniczo sprawa znajduje się poza gestią prezydenta - powiedział Osman, zaznaczając także, iż urząd prezydencki "respektuje decyzję sądu apelacyjnego".
Iracki sąd apelacyjny zapowiedział, że egzekucja byłego prezydenta powinna nastąpić w ciągu 30 dni, licząc od tej środy.
Sąd utrzymał we wtorek wyrok śmierci dla Saddama Husajna za zbrodnie przeciwko ludzkości. 69-letni Saddam i dwaj współoskarżeni, w tym jego przyrodni brat, zostali skazani 5 listopada na śmierć przez powieszenie za zgładzenie 148 szyitów z miejscowości Dudżail niedaleko Bagdadu w odwecie za zamach na dyktatora dokonany tam w 1982 roku.
Saddam odwołał się od wyroku 3 grudnia do dziewięcioosobowej izby apelacyjnej. Razem z Saddamem wyrok śmierci otrzymał jego brat przyrodni, były szef saddamowskiej służby bezpieczeństwa Barzan Ibrahim at-Tikriti oraz były szef saddamowskiego Sądu Rewolucyjnego, Awad Hamid al-Bandar, który sądził i skazał na śmierć wielu szyitów zatrzymanych po zamachu na dyktatora w 1982 roku. Izba apelacyjna odrzuciła także ich odwołania.
Od sierpnia Saddam jest sądzony razem z sześcioma innymi osobami w drugim procesie, za ludobójstwo na Kurdach w latach 1987-88 - sąd we wtorek uznał jednak, że proces ten będzie kontynuowany bez Saddama.