Wypił spirytus przez przypadek, myślał, że to woda
Blisko 0,6 promila alkoholu w organizmie miał 44-letni kierowca autokaru, który chciał ruszyć na wycieczkę do Wieliczki z grupą 40 uczniów. Wcześniej łyknął spirytusu, ponoć przez pomyłkę.
- W czwartek kilka minut przed godz. 7 policjanci drogówki z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie na al. Warszawskiej skontrolowali autokar i jego kierowcę. Wycieczka była wcześniej zgłoszona przez dyrekcję szkoły. Zarówno stan techniczny pojazdu jak i posiadane dokumenty nie wzbudzały u funkcjonariuszy żadnych zastrzeżeń. Ale kierowca był nietrzeźwy, miał prawie 0,6 promila alkoholu w organizmie - informuje policja.
Mężczyzna tłumaczył się funkcjonariuszom, że alkohol wypił przez przypadek. Jak stwierdził, po wyjęciu butelki z wodą z lodówki wypił kilka łyków. Niestety woda okazała się być spirytusem, który ponoć pozostawił dziadek mężczyzny.
Przeczytaj również w wydaniu internetowym "Polski Kuriera Lubelskiego"
NaSygnale.pl: Makabra! Zabił żonę siekierą, ciało zakopał w ogródku