Wypchnęła córki z auta. 9‑latka tuliła siostrę. Dramat w USA
Zagadkowa śmierć pary i dziecka, których ciała znaleziono w trzech różnych miejscach w Los Angeles jest - według śledczych - podwójnym morderstwem i samobójstwem. Kobieta najpierw zadźgała swojego partnera, następnie jadąc autostradą wypchnęła z auta dwie córki, po czym uderzyła w drzewo. Przeżyła tylko 9-latka.
Dramat rozegrał się w Woodland Hills, dzielnicy Los Angeles. Zdaniem śledczych 34-letnia kobieta około godz. 3:00 w nocy zabiła swojego 29-letniego partnera, z którym mieszkała. Następnie wsiadła do samochodu z dwiema córkami: 9-latką i 8-miesięcznym niemowlęciem i odjechała. Ciało zadźganego mężczyzny odkryto dopiero nad ranem, po tym jak sąsiedzi zadzwonili na policję.
- Drzwi do mieszkania były otwarte, a na podłodze i ścianie pełno było śladów krwi - relacjonują w rozmowie z Eyewitness News.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wypchnęła dzieci z samochodu na autostradzie
Jeszcze zanim policja potwierdziła śmierć 29-latka doszło do kolejnej tragedii. Po godzinie 4:00 kobieta wjechała na autostradę w pobliskiej dzielnicy Westchester.
- W pewnym momencie podejrzana zwolniła, otworzyła córce drzwi pasażera i kazała jej wysiąść z samochodu. Kiedy córka tego nie zrobiła, siłą wypchnęła ją z auta na środku drogi szybkiego ruchu - mówi por. Guy Golan z policji Los Angeles.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Woman killed boyfriend in Woodland Hills, left kids on 405, then died in Redondo Beach, sources say
9-latka trzymała wówczas na kolanach swoją 8-miesięczną siostrzyczkę. Niemowlę zginęło pod kołami nadjeżdżającej ciężarówki. Starsza dziewczynka, z poważnymi obrażeniami, trafiła do szpitala.
Kobieta kilkadziesiąt minut później dotarła do Redondo Beach. Tam jadąc z prędkością 160 km/h uderzyła w drzewo. Zginęła na miejscu.
9-letnia dziewczynka jest jedynym świadkiem tych makabrycznych wydarzeń. Jest pod opieką Departamentu ds. Dzieci i Rodziny hrabstwa Los Angeles.
Źródło: ABC7/FOX11/WP
Czytaj również: