Wypadł z pociągu, jadąc na Przystanek Woodstock
Przeprowadzona zostanie
sekcja zwłok 25-letniego mężczyzny, Romana H., który jechał
pociągiem na Przystanek Woodstock w Kostrzynie nad Odrą
(Lubuskie). Mężczyzna wypadł z pociągu w czasie jazdy i
dostał się pod koła wagonu. Zginął na miejscu. Prowadząca śledztwo
prokuratura z Krosna Odrzańskiego sprawdza, czy nie doszło w tym
przypadku do nieumyślnego spowodowania śmierci.
Jak dowiedziała się w Prokuraturze Okręgowej w Zielonej Górze, z dotychczasowych ustaleń śledczych wynika, że w trakcie jazdy pociągu, za stacją Radnica, Roman H. wychylił się przez otwarte drzwi wagonu i usiadł na schodach rozpędzonego pociągu. Kiedy koledzy chcieli go wciągnąć do wnętrza pociągu, wyrwał im się i wypadł z wagonu.
Przeprowadzona zostanie sekcja zwłok ofiary, co pozwoli ustalić, czy Roman H., mieszkaniec Lubina (Dolnośląskie), był nietrzeźwy.
- edycja Przystanku Woodstock odbędzie się 28 i 29 lipca, po raz trzeci w Kostrzynie nad Odrą. Policja i Straż Ochrony Kolei apelują do młodych ludzi o rozwagę i rozsądek w drodze na festiwal. Większość z nich przyjeżdża właśnie pociągami, w tym specjalnie podstawionymi przez PKP. W tym roku takich składów będzie w sumie 27.