Wypadł z 3 piętra - lunatykował czy został zabity?
Trwa śledztwo w sprawie 22-letniego Polaka, który wypadł z trzeciego piętra. Policja podejrzewa, że mężczyzna mógł lunatykować.
Do tragicznego wypadku doszło w czerwcu dwa lata temu w miejscowości Eastbourne, na południe od Londynu. 22-letni Łukasz R., który zajmował się rekrutacją, w noc tragedii był w mieszkaniu swoich znajomych. Polak wypadł z trzeciego piętra. Miał między innymi złamaną czaszkę i wylew krwi do mózgu. Dzień po tragedii mężczyzna zmarł w szpitalu.
Wciąż trwa dochodzenie w sprawie śmierci Łukasza. Jak podaje "Eastbourne Herald" obecnie bardzo ciężko jest ustalić jakiekolwiek fakty, ponieważ większość świadków tuż po wypadku wyjechała do Polski. Policji udało się uzyskać listowne zeznanie jednego z przyjaciół Łukasza. - Obudziły mnie krzyki. Gdy wyjrzałem przez okno, zobaczyłem Łukasza leżącego na ziemi - wyjaśnił.
- Łukasz pomógł tylu ludziom. Gdziekolwiek się nie spotkaliśmy zawsze ktoś podchodził i prosił go o pomoc w znalezieniu pracy. (...) Myśleliśmy, że może złamał rękę albo nogę i leży nieprzytomny - powiedziała koleżanka Łukasza, Victoria.
Zdaniem inspektora prowadzącego śledztwo Marka Linga nie znaleziono dowodów, jakoby doszło do przestępstwa. - Moim zdaniem wypadł on z okna - dodaje Ling.
Także koroner stwierdził, że był to wypadek.