PolskaWypadki w kopalniach węgla w 2005 r.

Wypadki w kopalniach węgla w 2005 r.

Poniżej, w porządku chronologicznym, przypominamy inne
tegoroczne wypadki w kopalniach węgla, w których zginęli górnicy:

27 stycznia 41-letni elektromonter zginął w kopalni "Bielszowice" w Rudzie Śląskiej. Był jedną z trzech osób poszkodowanych w wyniku silnego wstrząsu i tąpnięcia.

28 stycznia 48-letni górnik z Przedsiębiorstwa Robót Górniczych w Gliwicach zginął w kopalni "Budryk" w Ornontowicach. Mężczyzna pracował przy montowaniu obudowy chodnika. Zginął przygnieciony odpadającą bryłą kamienia.

9 marca w kopalni "Wesoła" w Mysłowicach zginął 54-letni górnik-elektromonter, obsługujący przenośnik taśmowy. Został pochwycony przez taśmę transportową.

17 marca w kopalni "Chwałowice" w Rybniku poniósł śmierć 39-letni sygnalista szybowy. Górnik zginął, kiedy w urządzeniu do transportu węgla powstał zator; usiłował go usunąć i został przysypany.

28 kwietnia w kopalni "Makoszowy" w Zabrzu 660 metrów pod ziemią znaleziono ciało 53-letniego górnika-elektromontera. Przyczyną zgonu było wejście do atmosfery niezdatnej do oddychania.

17 czerwca w kopalni "Pokój" w Rudzie Śląskiej zginęło dwóch górników. Szef działu wentylacji kopalni i jego zastępca zginęli po niezgodnym z przepisami wejściu do zamkniętego ze względów pożarowych wyrobiska. Znaleźli się w atmosferze niezdatnej do oddychania. Ich zwłoki leżały 22 metry od otwartej tamy przeciwwybuchowej.

8 lipca w katowickiej kopalni "Wujek" zginął 34-letni maszynista podziemnej kolejki. Mężczyzna prowadził elektrowóz. Nie wiedział, że na torze kolejki stoi tzw. drzewiarka - wóz wypełniony rurami podsadzkowymi. Gdy elektrowóz uderzył w drzewiarkę, maszynista zginął na miejscu.

4 sierpnia w kopalni "Budryk" w Ornontowicach zginął 22-letni górnik, obsługujący przenośnik taśmowy. Górnik - pracownik firmy zewnętrznej świadczącej usługi na rzecz kopalni - podczas obsługi taśmociągu stracił rękę. Zmarł z powodu wykrwawienia.

22 września zginął górnik pracujący w kopalni Polska-Wirek w Rudzie Śląskiej. Został przysypany skałami, które odpadły od stropu.

28 października górnik-kombajnista zginął w kopalni "Ziemowit" w Lędzinach koło Tychów. Do wypadku doszło podczas prac prowadzonych 500 metrów pod ziemią. Przygniotła go bryła piaskowca, która odpadła od stropu.

Jak informuje Wyższy Urząd Górniczy w Katowicach, w tym roku - do końca października - w całym górnictwie doszło łącznie do 2431 wypadków, w których zginęło 16 osób. 20 wypadków zakwalifikowano jako ciężkie. W samym górnictwie węgla kamiennego doszło ogółem do 1762 wypadków, 15 z nich to wypadki ciężkie.

W ubiegłym roku, najlepszym pod względem bezpieczeństwa od wielu lat, w całym polskim górnictwie zginęło 14 górników, z czego w kopalniach węgla kamiennego - 10.

Kopalnia "Zofiówka" należy do Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW)
, podobnie jak kopalnia "Jas-Mos", gdzie wydarzyła się największa w ostatnich kilkunastu latach tragedia w polskim górnictwie. W lutym 2002 roku wybuch pyłu węglowego zabił tam 10 górników.

We wrześniu 2002 roku zapalenie metanu w kopalni "Pniówek" (także w JSW) w pobliskich Pawłowicach wywołało pożar, w wyniku którego poparzonych zostało ośmiu górników, z których jeden zmarł później w szpitalu. Kilku innych niegroźnie zatruło się tlenkiem węgla.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)