Wypadek w kopalni "Bielszowice" - górnik nie żyje
Jeden górnik nie żyje, a dwóch zostało
rannych w wyniku silnego wstrząsu i tąpnięcia, do którego doszło
rano na poziomie 840 m w kopalni "Bielszowice" w
Rudzie Śląskiej (Śląskie) - poinformował Wyższy Urząd Górniczy.
27.01.2005 | aktual.: 27.01.2005 14:28
Na miejscu zginął 41-letni elektromonter, który został wyrzucony w górę i uderzył o strop. Jego kolega odniósł poważne obrażenia; przewieziono go do Wojewódzkiego Szpitala Chirurgii Urazowej w Piekarach Śląskich. Drugi poszkodowany został tylko lekko ranny, ale również trafił do szpitala w Bytomiu.
W rejonie wstrząsu przebywało 30 osób, zostały natychmiast ewakuowane. W miejscu, w którym doszło do wypadku, nie jest prowadzone wydobycie, górnicy idą tamtędy do pracy.
Przyczyny i okoliczności wypadku bada Okręgowy Urząd Górniczy w Gliwicach. To pierwsza w tym roku śmiertelna ofiara w górnictwie węgla kamiennego. W ubiegłym roku w całym polskim górnictwie zginęło 14 górników, z czego w kopalniach węgla kamiennego - 10.