Zemdlała po wypadku. Tragedia pod Mińskiem Mazowieckim
Tragedia w Arynowie. Kierowca samochodu osobowego wjechał do rowu. Wraz z pasażerką wyszedł z auta o własnych siłach. Po przyjeździe służb kobieta straciła przytomność. Nie udało się jej uratować.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ.
Do zdarzenia doszło w nocy z wtorku na środę w miejscowości Arynów (woj mazowieckie). Na drodze krajowego nr 50 kierowca peugeota zjechał z pasa jezdni, przebił barierki energochłonne i wpadł do rowu.
- Zadysponowane zostały dwa zastępy. Po dojechaniu na miejsce służby zastały pojazd osobowy w rowie. Dwie osoby same wyszły z samochodu przed przyjazdem strażaków - poinformował w rozmowie z tvnwarszawa.pl st. kpt. Kamil Płochocki, Państwowej Straży Pożarnej w Mińsku Mazowieckim.
Po przyjeździe służb pasażerka straciła przytomność. - Mimo reanimacji prowadzonej przez zespół ratownictwa medycznego, osoba ta zmarła - potwierdził Płochocki.
- Pasażerka poniosła śmierć w wyniku poniesionych obrażeń. Kierujący peugeotem nie odniósł obrażeń - przekazała w rozmowie z portalem sierż. szt Elżbieta Zagórska z Komendy Powiatowej Policji w Mińsku Mazowieckim.
W akcji uczestniczyły dwa zastępy straży, trzy karetki i policja. Mundurowi ustalają wszelkie okoliczności zdarzenia. Czynności odbywają się pod nadzorem prokuratora.
Źródło: tvnwarszawa.pl