Wypadek na torze kartingowym w Augustowie. Jest wyrok w sprawie
Wraca sprawa z lipca 2016 roku. Wtedy na torze kartingowym w Augustowie doszło do tragedii. Długie włosy nastolatki wkręciły się w oś pojazdu i została ona praktycznie oskalpowana. Teraz zapadł wyrok. Sąd uznał właściciela toru za winnego.
21.12.2018 | aktual.: 28.03.2022 08:28
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dwa lata i dwa miesiące pozbawienia wolności (bez zawieszenia) oraz 100 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz pokrzywdzonej - to kara dla 63-letniego Grzegorza K., właściciela toru kartingowego w Augustowie, gdzie 8 lipca 2016 roku doszło do tragedii.
O sprawie informuje "Gazeta Wyborcza". Prokuratura stawiała Grzegorzowi K. dwa zarzuty: zbudowania obiektu bez wymaganych pozwoleń oraz nieumyślnego spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Mężczyzna nie przyznawał się do winy. - To był nieszczęśliwy wypadek i nieznajomość regulaminu - podkreślał. Wyrok nie jest prawomocny, można spodziewać się apelacji.
Zabawa skończyła się tragedią
Przypomnijmy, że 17-letnia Patrycja, która wsiadła do jednego z gokartów, została poważnie okaleczona. Jej włosy wkręciły się w oś pojazdu. Dziewczyna straciła niemal połowę skóry głowy i bardzo dużo krwi.
Dla użytkowników powyżej 16. roku życia nie było obowiązku założenia kasku. Kiedy właściciel toru zauważył, że długie włosy dziewczyny powiewały na wietrze, pobiegł szukać gumek, którymi mogłaby je związać. Było jednak za późni.
Wiadomo, że Patrycja przeszła kilka operacji, zostały blizny.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl